Nie miałam z nim (tofikiem) dużych problemów. To znaczy miałam ale małe np. nie mogłam go nauczyć nawet komendy: siad. Ale znam powód z Internetu jest on następujący: wiadomo że pies nie traktuje mnie jak swoją panią tylko jak swoja siostrę ponieważ czuje że jestem młoda-to jest powód 1, a to powód 2- jak mam wychować i nauczyć czegoś małego szczeniaka jeśli sama jestem dzieckiem. Przecież sama się jeszcze uczę i sama jestem jeszcze wychowywana!?! Wszystko to przeczytałam w Internecie i dużo, dużo więcej! Bardzo odpowiedzialnie podeszłam do wychowywania mojego DZIDZIUSIA. Wiem że to nie zabawka i cały czas staram się o tym pamiętać. Ale dobra przechodzę do rzeczy: w czwartek mój brat gdy toffi jadł udawał że podjada mu jedzenie - tofik strasznie się zdenerwował, w piątek moja bratowa Ania przywiozła mi gigusia (mój toffik jest trochę o mnie zazdrosny) a w ten sam dzień jak zawsze mój drugi brat po pracy zaczął szczekać na toffika żeby go zdenerwować ponieważ strasznie Sie mu podoba jak on szczeka. Z soboty na niedzielę spałam w łóżku z gigim a mój toffi z moją mamą ponieważ strasznie na siebie warczą (nie przejmuje się tym bo przeczytałam w Internecie że nawet gdy psy na siebie warczą i ich zabawy wygląda groźnie to i tak jest to niewinna zabawa i żeby się tym nie przejmować). Moja mama wolała tofika no więc tak wyszło. W niedzielę toffik był bardzo zły. Nie pozwalał Sie dotknąć. Moja koleżanka-sąsiadka kupiła sobie w ten dzień jamniczkę. A tofik na nią warczał i szczekał.
Nie wiem co Sie mu stało?! Co ja zrobiłam takiego?! Bo to oczywiste że to kogoś wina! I na pewno moja!

