Problem studniówkowy
-
- Młody aktywny
- Posty: 5
- Rejestracja: 05.09.2008, 00:22
Problem studniówkowy
Moja dziewczyna została zaproszona na studniówke przez innego chłopaka, zasugerowała mi, że chciałaby pójść ale bez mojej zgody na pewno tego nie zrobi.
Ja także spodziewam się kilku zaproszeń czy to półmetki czy studniówki (swoją drogą dziwne są osoby zapraszające ludzi będących w związku) ale nie sądze bym takie zaproszenie przyjął nawet przy aprobacie ze strony mojej dziewczyny.
Jak mam to rozpatrywać? Jako zwykłą zabawę, niewinną, potańczyć i tyle? Na pewno będzie sporo alkoholu, a on zmienia ludzi, prowokuje, ja mojej dziewczynie ufam lecz czasem to zbyt mało i nie należy dopuszczać do sytuacji ryzykownych (gdyby mogła się tym kimś zauroczyć bo nie wiem lepiej tańczy bo dobrze się bawi na takich imprezach).
Ja nawet nie pomyślałem, że mógłbym iśc z obca osobą będac w związku jej to jakoś nie przeszkadza, no ale właśnie jak wy byscie postąpili lub postapiliście już w przeszłości?
Ja także spodziewam się kilku zaproszeń czy to półmetki czy studniówki (swoją drogą dziwne są osoby zapraszające ludzi będących w związku) ale nie sądze bym takie zaproszenie przyjął nawet przy aprobacie ze strony mojej dziewczyny.
Jak mam to rozpatrywać? Jako zwykłą zabawę, niewinną, potańczyć i tyle? Na pewno będzie sporo alkoholu, a on zmienia ludzi, prowokuje, ja mojej dziewczynie ufam lecz czasem to zbyt mało i nie należy dopuszczać do sytuacji ryzykownych (gdyby mogła się tym kimś zauroczyć bo nie wiem lepiej tańczy bo dobrze się bawi na takich imprezach).
Ja nawet nie pomyślałem, że mógłbym iśc z obca osobą będac w związku jej to jakoś nie przeszkadza, no ale właśnie jak wy byscie postąpili lub postapiliście już w przeszłości?
-
- Wspaniała
- Posty: 4384
- Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: ŁóDź
Re: Problem studniówkowy
Decyzja należy do Ciebie. Ja bym nie pomyślała nawet przez chwilę że mogłabym iść z jakimś innym Facetem na studniówkę, nie byłabym również szczęśliwa gdyby mój Facet miał iść. Na szczęście mamy podobne zdanie na ten temat i bez dyskusji oboje powiedzielibyśmy "nie"
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
-
- Prawie autorytet
- Posty: 3270
- Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Problem studniówkowy
Mam identyczne zdanie=MiLi= pisze:Ja bym nie pomyślała nawet przez chwilę że mogłabym iść z jakimś innym Facetem na studniówkę, nie byłabym również szczęśliwa gdyby mój Facet miał iść.
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
-
- Morphlorchack
- Posty: 6351
- Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Problem studniówkowy
na Twoim zdaniu byl się nie zgodzil. Jesli kocha, zrozumiem. Bądź co bądź to dziwne jednak by było gdyby poszła :)
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
-
- Młody aktywny
- Posty: 5
- Rejestracja: 05.09.2008, 00:22
Re: Problem studniówkowy
no dobra a gdyby to był 'tylko' półmetek, niby ktoś od niej rok młodszy (ja jestem starszy) ale czy to zmienia ona uważa że tylko kolega, nie chce mi na razie powiedzieć który mówiąc, że od razu mu ten pomysł wybiję z głowy.
-
- Szalony pismak
- Posty: 738
- Rejestracja: 17.06.2006, 08:49
- Lokalizacja: Krzeszowice
Re: Problem studniówkowy
Czyli wie, że Tobie by się to średnio/w ogóle nie podobało? Jak dla mnie już w tym momencie decyzja powinna być oczywista. Zgadzam się w 100% z Mili i Linką - jak dla mnie taka opcja w ogóle nie istnieje, żeby nawet czysto po koleżeńsku iść z kimś innym.greko pisze: nie chce mi na razie powiedzieć który mówiąc, że od razu mu ten pomysł wybiję z głowy
"Kto na drodze swego życia zapalił choćby jeden promyk nadziei dla pogrążonego w czarnej godzinie, ten nie żył daremnie"
-
- Młody aktywny
- Posty: 5
- Rejestracja: 05.09.2008, 00:22
Re: Problem studniówkowy
tak, wie, że mi by się to nie spodobało, dlatego już wcześniej tak pół żartem pół serio pytała się tak niby retorycznie co bym zrobił gdyby ją ktoś zaprosił, bo zbliża się okres studniówek i półmetków, ja w tym czasie będę na studiach i czy miałbym coś przeciwko - myślałem, że jest to oczywiste dla niej (bo przecież znamy się ponad rok), jednak gdy ktoś już ją poprosił to ona ma wątpliwości czy pójść, pewnie chciałaby spróbować czegoś takiego sama nie wiedząc jakie to może mieć konsekwencje. Moje miasto nie jest wielkie a potem się jeszcze dowiem, że próbował ją macać pocałować lub jeśli zrobi to po za impreza to wyda się później.
Niby nic, parę godzin zabawy a jednak to jest dziwna sytuacja i chcę wiedzieć jak inni to rozwiązują.
A może jestem trochę egoistyczny?
Niby nic, parę godzin zabawy a jednak to jest dziwna sytuacja i chcę wiedzieć jak inni to rozwiązują.
A może jestem trochę egoistyczny?
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2650
- Rejestracja: 02.12.2005, 13:16
- Lokalizacja: Uć
Re: Problem studniówkowy
a ja nie uważam za złe iść z dobrą koleżanką/przyjaciółką na imprezę, nawet jeśli jest ona w związku jakimś... czy na studniówkę/połowinki/wesele mogę iść tylko ze swoją połówką?
ja w tym roku miałem iść na dwa wesela nie z moją Kasią tylko z innymi dziewczynami bo nie miały partnerów. Jedna to przyjaciółka Kasi, druga moja. Nie poszedłem... tylko dlatego że nie mogłem zrezygnować z tego co miałem na ten czas zaplanowane. Tak to bym bardzo chętnie poszedł i swoją obecnością pomógł dziewczynom, bo i wiedziały by że mają z kim się bawić, że ten ktoś nie spije się jak świnia, i nie zrobi im siary, pozatym jest zajęty więc nie będzie głupich podchodów...
mógłbym wymieniać tak pewnie jeszcze długo.
Oczywiste dla mnie jest że jeśli ja dostaję zaproszenie z osobą towarzyszącą, to chcę iść na imprezę z Kasią, ale jeśli by Kasia nie mogła ze mną iść, to czemu mam iść sam?
ja w tym roku miałem iść na dwa wesela nie z moją Kasią tylko z innymi dziewczynami bo nie miały partnerów. Jedna to przyjaciółka Kasi, druga moja. Nie poszedłem... tylko dlatego że nie mogłem zrezygnować z tego co miałem na ten czas zaplanowane. Tak to bym bardzo chętnie poszedł i swoją obecnością pomógł dziewczynom, bo i wiedziały by że mają z kim się bawić, że ten ktoś nie spije się jak świnia, i nie zrobi im siary, pozatym jest zajęty więc nie będzie głupich podchodów...
mógłbym wymieniać tak pewnie jeszcze długo.
Oczywiste dla mnie jest że jeśli ja dostaję zaproszenie z osobą towarzyszącą, to chcę iść na imprezę z Kasią, ale jeśli by Kasia nie mogła ze mną iść, to czemu mam iść sam?
-
- Młody aktywny
- Posty: 5
- Rejestracja: 05.09.2008, 00:22
Re: Problem studniówkowy
w tym wypadku nie jest to przyjaciel ale chłopak którego raczej nie zna za dobrze (nie wiem kto dokładnie ale tak zgaduję) - lub chłopak którego poznała dość niedawno lub ktoś kto odnowił swoją znajomość, zakładam to pierwsze (że mało go zna)
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1241
- Rejestracja: 23.09.2007, 13:13
- Lokalizacja: Hollyłódź
Re: Problem studniówkowy
No właśnie to trochę dziwny zbieg okoliczności !
Ale jak kocha to zrozumie i na pewno będzie w porządku... ale dziwnie ten koleś sie zachował chyba wie że jesteście razem ? Może on coś knuje?...
Ale jak kocha to zrozumie i na pewno będzie w porządku... ale dziwnie ten koleś sie zachował chyba wie że jesteście razem ? Może on coś knuje?...
"Wielcy Tancerze nie są wielcy z powodu swojej techniki, lecz pasji"
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2650
- Rejestracja: 02.12.2005, 13:16
- Lokalizacja: Uć
Re: Problem studniówkowy
no sory, ale jesli moja kobieta miala by sie zauroczyc na imprezie na ktora pozwolilem isc jej z jej kolega, to tak samo mogla by sie zauroczyc idac z kolezanka do pizzeri, czy w kazdej innej sytuacji... lepiej niech juz sie zauroczy na tej imprezie i spada odemnie niz zauroczy sie za kilka lat... i wtedy mi zycie zmarnuje...
-
- Wspaniała
- Posty: 4384
- Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: ŁóDź
Re: Problem studniówkowy
Offik jeżeli Wam to nie przeszkadza to luz, róbcie tak dalej.
U nas by to nie przeszło, bo oboje mamy takie spojrzenie na tą sprawę i nie dlatego, że sobie nie ufamy czy myślimy że mogłoby coś się zdarzyć, ale po prostu - jeśli jest się w związku to na imprezy chodzi się razem - we dwoje, a nie "ja pójdę z tym, a Ty z tym". Ja nikomu nie pożyczam swojego Męża a i Sebek nie pożycza mnie
Greco jeśli przeszkadza Ci to to po prostu powiedz Jej to, jesteście w związku i skoro Tobie się to nie podoba to Ona powinna to uszanować
U nas by to nie przeszło, bo oboje mamy takie spojrzenie na tą sprawę i nie dlatego, że sobie nie ufamy czy myślimy że mogłoby coś się zdarzyć, ale po prostu - jeśli jest się w związku to na imprezy chodzi się razem - we dwoje, a nie "ja pójdę z tym, a Ty z tym". Ja nikomu nie pożyczam swojego Męża a i Sebek nie pożycza mnie
Greco jeśli przeszkadza Ci to to po prostu powiedz Jej to, jesteście w związku i skoro Tobie się to nie podoba to Ona powinna to uszanować
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
-
- Młody aktywny
- Posty: 5
- Rejestracja: 05.09.2008, 00:22
Re: Problem studniówkowy
mąż i żona to zupełnie inna sprawa jednak już postanowiłem, nigdzie jej nie puszczę.
z drugiej strony gdyby zagrała to w ten sposób 'będą tam moje koleżanki lub nasi znajomi, więc nie masz się o co martwić'
no tak ale to nieporównywalnie inna sytuacja, alkohol zabawa swoboda nowe otoczenie a ten chłopak będzie pewnie jedynym znajomym..Offik pisze:o sory, ale jesli moja kobieta miala by sie zauroczyc na imprezie na ktora pozwolilem isc jej z jej kolega, to tak samo mogla by sie zauroczyc idac z kolezanka do pizzeri,
z drugiej strony gdyby zagrała to w ten sposób 'będą tam moje koleżanki lub nasi znajomi, więc nie masz się o co martwić'
-
- Wspaniała
- Posty: 4384
- Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: ŁóDź
Re: Problem studniówkowy
Ale mój Mąż był kiedyś moim chłopakiemgreko pisze:mąż i żona to zupełnie inna sprawa
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2074
- Rejestracja: 28.03.2007, 23:01
- Płeć: kobieta
Re: Problem studniówkowy
To trochę sporna sytuacja. Właściwie dla mnie to tylko kwestia zaufania i trochę osobowości. "Pożyczanie" to dość przedmiotowe traktowanie tej sytuacji - mówimy o ludziach, ludzi nie można pożyczyć, nie są niczyja własnością. Jeśli ufam mojemu partnerowi to owszem pozwolę (to słowo mi też nie pasuje do związków) mu iść z kimś innym na imprezę. A jeśli mam obawy to może nie jest to do końca kwestia zaufania tylko osobowości mojej połówki. Bo zdarza sie ze osoby po alkoholu staja sie zupełnie inne i różnie potem wychodzi... a takie imprezy obfitują w trunki... a dawać zakazy i nakazy połówce jest bezsensu... takie błędne koło trochę... w każdym razie to wasz indywidualna sprawa, zrób tak jak czujesz i tyle... albo znajdźcie jakiś kompromis.
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1958
- Rejestracja: 13.05.2004, 14:01
- Płeć: mężczyzna
Re: Problem studniówkowy
A ja postawię się po stronie Offika. Też nie sądzę, aby było to problemem. W związku powinna byc tez jakaś nutka wolności, przeciez to jest tylko zaproszenie na imprezę. Oczywiście wtedy, gdy mówimy o koledze\koleżance.
Takl samo jak Offik sadze, że jeżeli takie coś ma grozic rozpadem związku to lepiej niech się to stanie teraz, a nie za trochę, bo ten związek mało jest wart
Takl samo jak Offik sadze, że jeżeli takie coś ma grozic rozpadem związku to lepiej niech się to stanie teraz, a nie za trochę, bo ten związek mało jest wart
-
- pogromca twarożków
- Posty: 1380
- Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
- Lokalizacja: Bielsko - Biała
Re: Problem studniówkowy
sprawa nie jest prosta ani błaha.
po pierwsze, na studniówkę nie idzie się jak na pizzę z koleżanką, więc porównanie nie było na miejscu. to duży bal, planowany tygodniami jeśli nie miesiącami.
na studniówkę zaprasza się osoby i płaci się za nie, więc nie jest to też niezobowiązujące dla tej zapraszanej strony.
jak już zostało powiedziane, na studniówkach ludzie naprawdę często piją i zachowują się inaczej, atmosfera balu, podniosłość miejsca, eleganckie stroje robią swoje jeśli chodzi o nastroje.
nie ma obowiązku iść na studniówkę z kimś. znam przypadki osób które poszły same i świetnie się bawiły - wszak dookoła są same ziomy z klasy więc czego się obawiać?
nie uważam też, żeby związek dwojga ludzi był wypożyczalnią partnerów na imprezy.
wreszcie słowo komentarza do 'przecież to tylko chłopak / dziewczyna' - przecież jeśli planujesz być z kimś razem na zawsze, to nie po to by w dniu ślubu przewracać system wartości do góry nogami? wczoraj byliśmy parą a dzisiaj małżeństwem więc wszystko od dzisiaj zmieniamy?
jeśli ktoś ma zasady, to nie do/od dnia ślubu - tylko od momentu ich zdefiniowania na zawsze.
a jeśli od początku postrzegasz kogoś jako 'tylko chłopaka' to może lepiej zmienić nazewnictwo na 'znajomy'? (nie mówię o ekstremach, kolega piszący wątek jest w związku od roku i to już trochę zobowiązuje)
nie poszedłbym na studniówkę będąc w związku, sam też nie chciałbym by moja partnerka poszła z kimś (okay, mówmy szczerze, nie zgodziłbym się po prostu).
tyle ode mnie ; )
po pierwsze, na studniówkę nie idzie się jak na pizzę z koleżanką, więc porównanie nie było na miejscu. to duży bal, planowany tygodniami jeśli nie miesiącami.
na studniówkę zaprasza się osoby i płaci się za nie, więc nie jest to też niezobowiązujące dla tej zapraszanej strony.
jak już zostało powiedziane, na studniówkach ludzie naprawdę często piją i zachowują się inaczej, atmosfera balu, podniosłość miejsca, eleganckie stroje robią swoje jeśli chodzi o nastroje.
nie ma obowiązku iść na studniówkę z kimś. znam przypadki osób które poszły same i świetnie się bawiły - wszak dookoła są same ziomy z klasy więc czego się obawiać?
nie uważam też, żeby związek dwojga ludzi był wypożyczalnią partnerów na imprezy.
wreszcie słowo komentarza do 'przecież to tylko chłopak / dziewczyna' - przecież jeśli planujesz być z kimś razem na zawsze, to nie po to by w dniu ślubu przewracać system wartości do góry nogami? wczoraj byliśmy parą a dzisiaj małżeństwem więc wszystko od dzisiaj zmieniamy?
jeśli ktoś ma zasady, to nie do/od dnia ślubu - tylko od momentu ich zdefiniowania na zawsze.
a jeśli od początku postrzegasz kogoś jako 'tylko chłopaka' to może lepiej zmienić nazewnictwo na 'znajomy'? (nie mówię o ekstremach, kolega piszący wątek jest w związku od roku i to już trochę zobowiązuje)
nie poszedłbym na studniówkę będąc w związku, sam też nie chciałbym by moja partnerka poszła z kimś (okay, mówmy szczerze, nie zgodziłbym się po prostu).
tyle ode mnie ; )
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2074
- Rejestracja: 28.03.2007, 23:01
- Płeć: kobieta
Re: Problem studniówkowy
Właśnie, przecież jest opcji pójścia na studniówkę samemu chociaż to zależy bo u mnie w klasie nie szedł nikt sam więc ciężko potem osobie samotnej gdy wszyscy mają pary...
Dziwnie trochę zabrzmiało, że nie jest to niezobowiązujące... to oczywiste, że jak sie z kimś idzie na taką zabawę to to zobowiązuje do dobrego zachowania (tj. zachowanie umiaru w piciu) i, że tak powiem - w większym stopniu trzymaniu sie osoby zapraszającej. Do niczego więcej nie zobowiązuje.
Nadal uważam, że mój chłopak bez problemu może iść na taką zabawę. Ale tylko jeśli będzie chciał, o zgodę pytać sie nie musi (ale poinformować mnie o tym zamiarze owszem), ważne czy sam będzie czuł sie z tym na tyle dobrze żeby tam iść.
Co dziwne, ja sama bym nie poszła na taką imprezę mając chłopaka (nawet gdybym mogła):P właściwie nawet nie wiem czemu:P
Dziwnie trochę zabrzmiało, że nie jest to niezobowiązujące... to oczywiste, że jak sie z kimś idzie na taką zabawę to to zobowiązuje do dobrego zachowania (tj. zachowanie umiaru w piciu) i, że tak powiem - w większym stopniu trzymaniu sie osoby zapraszającej. Do niczego więcej nie zobowiązuje.
Nadal uważam, że mój chłopak bez problemu może iść na taką zabawę. Ale tylko jeśli będzie chciał, o zgodę pytać sie nie musi (ale poinformować mnie o tym zamiarze owszem), ważne czy sam będzie czuł sie z tym na tyle dobrze żeby tam iść.
Co dziwne, ja sama bym nie poszła na taką imprezę mając chłopaka (nawet gdybym mogła):P właściwie nawet nie wiem czemu:P
-
- pogromca twarożków
- Posty: 1380
- Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
- Lokalizacja: Bielsko - Biała
Re: Problem studniówkowy
dokładnie tak. i brzmi dziwnie tylko, jeśli pomyśli się nie wiadomo o czym.Martuśka pisze:Dziwnie trochę zabrzmiało, że nie jest to niezobowiązujące... to oczywiste, że jak sie z kimś idzie na taką zabawę to to zobowiązuje do dobrego zachowania (tj. zachowanie umiaru w piciu) i, że tak powiem - w większym stopniu trzymaniu sie osoby zapraszającej. Do niczego więcej nie zobowiązuje.
jeśli dostajesz od kogoś prezent za ~100PLN, to chyba czujesz się zobowiązana - normalne. tak samo zobowiązuje zaproszenie warte pewnie coś koło tego w obecnych czasach. i nie mam na myśli niczego zdrożnego - po prostu jest się czyjąś osobą towarzyszącą, a nie 'luźnym' gościem. tańczy się z nim/nią, przebywa w jego/jej gronie i bezpośrednim otoczeniu.
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2650
- Rejestracja: 02.12.2005, 13:16
- Lokalizacja: Uć
Re: Problem studniówkowy
no dobrze... tylko czy to jest aż takie duże zobowiązanie żeby nie można było go podjąć? szczególnie jeśli ta osoba która zaprasza potrzebuje tego żeby ktoś z nim/nią poszedł?stefan pisze:dokładnie tak. i brzmi dziwnie tylko, jeśli pomyśli się nie wiadomo o czym.Martuśka pisze:Dziwnie trochę zabrzmiało, że nie jest to niezobowiązujące... to oczywiste, że jak sie z kimś idzie na taką zabawę to to zobowiązuje do dobrego zachowania (tj. zachowanie umiaru w piciu) i, że tak powiem - w większym stopniu trzymaniu sie osoby zapraszającej. Do niczego więcej nie zobowiązuje.
jeśli dostajesz od kogoś prezent za ~100PLN, to chyba czujesz się zobowiązana - normalne. tak samo zobowiązuje zaproszenie warte pewnie coś koło tego w obecnych czasach. i nie mam na myśli niczego zdrożnego - po prostu jest się czyjąś osobą towarzyszącą, a nie 'luźnym' gościem. tańczy się z nim/nią, przebywa w jego/jej gronie i bezpośrednim otoczeniu.