Doradźcie :((

Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
ODPOWIEDZ
martamz88
Młody aktywny
Posty: 1
Rejestracja: 21.01.2009, 20:24
Lokalizacja: Łódź

Doradźcie :((

Post autor: martamz88 »

Szczerze powiem że nie wiem od czego mam zacząć...
Zaczęło się od tego że byłam w związku 4.5 roku... Zostałam zdradzona... Odeszłam, bo nie mogłam dłużej żyć ze świadomością, że on "to" zrobił z inna... A poza tym doszła tu inna sprawa, zaczął mi ubliżać, grozić itp... Nie było to najmniejszego sensu...
Rozstałam się w maju 2008...
Długo nie mogłam dojść do siebie...
Przez internet poznałam faceta, zaproponowałam wspólny wypad na wakacje. Pojechaliśmy... Na początku nie było fajnie, bo ja nie chciałam się z nikim wiązać,a on chciał być ze mną... Ale zmieniłam decyzje, bo widzę że P. jest całkiem innym facetem, jest bardzo czuły, opiekuńczy. To właśnie dzięki niemu tak naprawdę odżyłam... Wiele jemu zawdzięczam. Naprawdę tworzymy bardzo udaną parę, bardzo się kochamy...
Problemem dla mnie jest to że on jest duszą towarzystwa i nie potrafi się obejść bez znajomych... Przeraża mnie myśl że jeśli pójdzie n.p. z koleżankami na pizzę czy piwo to że mnie zdradzi... Albo pójdzie z kolegami na dyskotekę,a tam sami wiecie co się dzieje... (dodam że jestem z Łodzi). Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak?? Mam jakąś straszną urazę po tej zdradzie, choć wiem że "chyba" nie był by w stanie mnie zdradzić-sam mi to powiedział... Powiedział też że nawet gdyby mnie zdradził to że powinnam mu wybaczyć... (byłby w stanie tylko to zrobić w stanie nietrzeźwości-sam powiedział)...
Nie wiem co robić... Kiedy mam świadomość że gdzieś jest z kimś to mnie takie nerwy zżerają, że chyba była bym w stanie ścianę rozwalić ;-)
Przez to że byłam w poprzedni związku, przez tego "dupka" odseparowałam się od znajomych, nie mam żadnych znajomych, nie mam przyjaciółki... nie mam nikogo komu mogłabym się wyżalić, albo żeby mnie ktoś gdzieś zabrał żebym nie myślała...
Nie wiem co mam robić czuję się taka zagubiona w tym wszystkim...
Kiedy jestem sama mogę się tylko wyżalić poduszce i jej się wypłakać...
Mam bardzo słabą psychikę, co usłyszę coś złego zaraz mam łzy w oczach... Nawet pisząc to...
Proszę o szczere wypowiedzi....
P.S. Powiem wam że trochę mi się lżej zrobiło jak to napisałam, mam nadzieję że doradzicie:)
Slayer91
Młody aktywny
Posty: 9
Rejestracja: 22.01.2009, 15:34

Re: Doradźcie :((

Post autor: Slayer91 »

OhayO. Nowy na tym forum, ale spróbuję coś poradzić :P 4.5 roku to sporo więc nic dziwnego, że masz takie obawy - pewnie nie zmieni się przez bardzo długi czas (to samo tyczy się reakcji na obraźliwe słowa). Ale jak na mój gust to podstawą byłoby otwarcie się na ludzi. Z doświadczenia wiem, że zamykanie się w Sobie to nie zabezpieczanie się przed cierpieniem, ale raczej potęgowanie bólu który już się ma w Sobie. Poza tym nic innego nie robisz tylko rozmyślasz o tym co była a nie o tym co jest :) Musisz wziąć się za Siebie i włączyć się w grono swojego chłopaka :) Jemu to by raczej nie przeszkadzało (tak mi się wydaje) a Twoją uwagę by odwróciło od spraw które były na te które są :) Pozdrawiam, mam nadzieję, że pomogłem :)
makaroniarz
Młody aktywny
Posty: 55
Rejestracja: 04.05.2008, 17:22

Re: Doradźcie :((

Post autor: makaroniarz »

e a to nie jest tak, że podstawą związku jest wzajemne zaufanie? wiem, że się boisz, ale musisz temu sprostać jeśli chcesz z nim być. no i go nie ograniczaj z tymi znajomymi, bo może właśnie w ten sposób znajdziesz przyjaciółkę, w kręgu jego znajomych.

tak mi się wydaję. pozdrawiam :P
Kamilka
Młody rozbrykany
Posty: 262
Rejestracja: 25.11.2006, 19:08

Re: Doradźcie :((

Post autor: Kamilka »

martamz88 pisze:choć wiem że "chyba" nie był by w stanie mnie zdradzić-sam mi to powiedział... Powiedział też że nawet gdyby mnie zdradził to że powinnam mu wybaczyć... (byłby w stanie tylko to zrobić w stanie nietrzeźwości-sam powiedział)...
fakt, że facet uważa, że powinnaś mu wybaczyć zdradę (okoliczności nie są ważne) źle o nim świadczy... czyli jednak dopuszcza zdradę do swoich myśli?

Tak jak napisali przedmówcy: wyjdź z nim i z jego znajomymi, poznaj ich, zobacz co to za towarzystwo, jak się przy nich zachowuje i czy można im zaufać :)
"To właśnie możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące..." P. Coelho

:*
martynka15
Młody aktywny
Posty: 9
Rejestracja: 30.07.2007, 21:46
Lokalizacja: opole

Re: Doradźcie :((

Post autor: martynka15 »

Więc tak:miałam podobną sytuacje ale troszke inna,bylam z chlopakiem który oprócz mnie mial pare innych na boku i jak sie o tym dowiedzialam to zerwal ze mna i jeszcze mnie przezywal i takie tam.Do tego chłopak z którym przyjaznilam sie na telefon po 3 latach okazal sie takim ktoremu tylko na jednym zalezy i jak chcialam z tym skonczyc zaczoł mi grozic.Przez nich znienawidzilam chlopaków az w koncu poznalam takiego fajnego niedawno i mimo ze ma trudny charakter i balam sie znowu zakochac ( myslalam ze juz nie potrafie przez tych dawnych ) staram sie bardzo o niego jednak potrzebuujemy czasu.To jest normalne ze teraz jestes bardziej uczulona na zdrade,ale wypominanie mu kazdego spotykania sie ze znajomymi moze jedynie pogorszyc sprawe,mi tez jest ciezko bo ten mój nowy tez jest za kolegami ale zaciskam zęby i nie robie mu wyrzutów bo to naprawde nie ma sensu a chlopak pomysli ze nie masz do niego zaufania.Ja tez mam strasznie slabą psychike,postaraj sie walczyc z tym,zachowujac zdrowy rozsadek do wszystkiego i nie smutaj,wszystko bedzie dobrze:)
ODPOWIEDZ