Chcialabym abyscie sie wypowiedzieli na temat grzechu i zycia codziennego. Pytanie kieruje przede wszystkim do osob wierzacych""praktykujacych". Czy nie uwazacie ze prawie wszystko co robimy to grzech.?
Uwazamy ze jestesmy dobrzy, bardzo dobrzy to grzech-pycha.
Zazdroscimy komus chlopaka albo chociazby jakiegos ciucha grzech. ciagle tak naprawde robimy cos co przekracza Boze przykazania. Chcialabym nie grzeszyc bo wierze w Boga ale czasem po prostu to robie. Czasem sie masturbuje chyba to nie jest uzaleznienie bo robie to raz moze dwa razy w miesiacu ale nie potrafie sie zahamowac to silniejsze ode mnie i co grzesze. I w dodatku wstydze sie z tego spowaiadac i sie nie spowiadam bezposrednio ksiedzu tylko w myslach BOgu. I mam jeszcze jedno pytanko wytlumaczcie mi czym sie rozni grzech smiertelny od lekkiego. No i czy masturbacja nim jest.
dziekuje za Wasze wypowiedzi
Zycie codziennie a grzech.
-
- Młody aktywny
- Posty: 10
- Rejestracja: 20.07.2007, 15:55
Zycie codziennie a grzech.
Karolcia