Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
Milosc czy zauroczenie .
Skad mamy wiedziec ze osoba do ktorej cos czujemy, jest obdarzana przez nas prawdziwa miloscia, a nie jedynie zauroczylismy sie w niej .
Gdy przestajemy kochac, to nie jest miłosc lecz zauroczenie
PS: Mam na ten temat pewne zdanie, nie bede go tu pisal, gdyz jest on zawarty w artykule ktory ma bos (Pawel). Jak umiesci juz go w dziale "Artykuly" to wrzuce linka, a jak nie to nie wrzuce
Ale chodzi mi tu przedewszystkim o wasze opinie
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
Fighter pisze:Milosc czy zauroczenie .
Skad mamy wiedziec ze osoba do ktorej cos czujemy, jest obdarzana przez nas prawdziwa miloscia, a nie jedynie zauroczylismy sie w niej .
Moim zdaniem tego się tak łatwo nie da sie okreslic... Sma powinieneś pomyśleć nad tym... (jesli chodzi tu o ciebie )
Osatnio ktoś powiedział mi, ze gdy się Kocha caly swiat zmienia się na lepsze
mysle, ze nie świat nie jest tu tylko najbliższym otoczeniem (to, że fizyca nie wydaje sie juz taka zła), ale jest naszym odbiorem wszystkich impulsów dochodzacych ze świata.
Poza tym z tymi słowami raczej bym się nie spieszyła, lepiej trochę później o nich pomyślec niż dużo za wcześnie
Raz w podstawówce co zime bujałem się w takiej dziewczynie i to było chyba przelotne zauroczenie ...hmmmmmmm...tak mi się wydaję ale chodziłem z nia ponad miecha i to była [chyba] miłość
A ja nadal nie potrafie zdefiniowac czym jest miłość.... wiążę to z zufaniem, oddaniem, wsparciem.... przyjaźnią... szacunkiem. Na tym opiera się mój pięcioletni związek i jest mi dobrze. Byc moze to własnie jest miłość? przekonam się jeśli za kilka lat nadal będę patrzyła w tę samą stronę co mój zyciowy przyjaciel.... i jeśli nadal będziemy razem
Mamy w życiu prawo popełniać wiele błędów oprócz jednego- tego, który niszczy nas samych.....
Tak naprawde nigdy nie możemy być pewni czy to miłość, czy nie?! Bo czym jest miłość?!
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
ale czasem najgłębsze i najtwaedsze fundamenty ulegają korozji lub wpływowi czynników zewnętrznych...
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
A co miałąś zamiar zawsze mieć inne zdanie niż ja?
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
ja twierdze, że poprostu nie umiałam opisać słowami swych odczuć. W końcu nie jest to łatwa sprawa
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
włąśnie w tym tkwi rzecz, żeby sobie zdać sprawę że nigdy w tych sprawach wszystkiego nie pojmiemy ale właśnie dlatego uczymy się całe życie... do ostatniej naszej chwili na tej cudnej planecie , żeby sie nauczyć jak najwięcej
Mam oczy
by zauważać innych,
mam uszy, by ich usłyszeć,
nogi, aby do nich sie pofatygować,
dłonie, by je ku nim wyciągnąć
i serce, aby kochać.
No cóż nie wiem czy ta planeta jest taka cudna. Czasami więcej niespodzianek przysparzają ludzie niż uczucia...
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.