Qrde, bardzo ciekawy temat ale naprawde nie wiem co miałbym opisać, może powiem conieco z dzieciństwa (ahhhh...)
1.W kościele, w Piotrkowie Tryb. mały Piotruś widzi jak starsze panie całują stopy ukżyrzowanego Jezusa ---> Mały piotruś mówi do babci (głooośno!):
Babciu, czemu te panie te brudne giry całują ??! (oczywiście wszystcy słyszeli

)
2. W sklepie, w Piotrkowie tryb. (no zgadnijcie teraz gdzie mieszka moja babcia

) mały Piotruś stoi w kolejce w sklepie gdzieś tam przy babci, ciągle gdzieś chodzę i wogóle. Jakaś pani staje w kolejce za moją babcią, a mi się to chyba nie spodobało i:
Co się wpychasz małpiszonie ??! (pani ta to była jakaś szacowna znajoma mojej babci ) oczywiście też wszyscy słyszeli
Moja babcia te historyjki zawsze opowiada jak jest jakaś okazja i śmieje się z tego, a ja nie wiem czemu... Dalej uważam że miałem w tedy rację

Nie wiem czy wiecie ale jestem pOyEbAnY. A co ciekawsze, proces ten zupełnie mi się wymknął z pod kontroli. I jak tu se radzić ? <rotfl>