Spędzamy w niej (albo powinniśmy spędzać) sporą cześć swojego życia. Jak w niej przetrwać i zostać sobą? Jak radzić sobie z codziennymi szkolnymi wymogami? Jak uniknąć najgorszych katuszy? Co interesującego dzieje się u Was w szkole, a z czym nie możecie wytrzymać?
Moim problemem jest to, że kolejna nauczycielka przyłapała mnie an pecie i chciała powiadomić moją wychowawczynię. Błagałam ją, błagałam( ach, ten mój urok osobisty) i chyba jej nie powie. Mam nadzieję
W szkole jesli mam jakies problemy to dlatego, ze za duzo mowie... i z reguly glupio ... Ostatnio troche nakrzyczalem na jednego nauczyciela bo nie porawil sprawdzianu i nie wiedzialem czy mam sie uczyc na porawke...
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
hm :-/
Ja mam jako taki problem, dziś mi Pani od WF oznajmiła, że jestem nieklasyfikowany ;P Naszczęście się już tym nie zamartwiam bo mam zwolnienia zaległe [3 miechy] co mi da na koniec roku ocene: zwolniony... Tak to jest jak się co chwila coś łamie ;P Ach te wypadki rower vs. samochód ;P
U nas 2h z 3 tygodniowo spedzalismy na basenie .. no i ja akurat miałem zwolnienie i w piątek 2h wczesniej do domu wracałem =P ... a teraz kiedy jest ciepło .. mamy na boisku .. i lubie tylko jak gramy w noge .. bo w tym jestem dobry .. natomiast nie trawie jakichś tam biegów czy skosku czy kluch wie czego bo po prostu tego nie umiem robic
U mnie w klasie jest fajny problem:)
Klasa podzieliła się na 3 obozy, w jednym są 4 osoby (między innymi ja) w drugim 3 osoby, a 3 jest neutralny, są w nim 3 osoby. Fajnie jest bo się kompletnie do siebie nie odzywamy
bober pisze:W szkole jesli mam jakies problemy to dlatego, ze za duzo mowie... i z reguly glupio ...
heh .. mam podobną sytuację. zawsze na godzinie wychowawczej coś nawrzucam mojej wychowawczyni, której nie lubię. norma.
paweł pisze:Moim problemem jest to, że w klasie mam 30 chlopaków i tylko 2
u mnie jest 19 osób w klasie, a dziewczyn 5 - jakoś się tym nie przejmuje. są dwie dziewczyny, które nadrabiają 'straty' - obią za 20 dziewczyn ;>
no i jeszcze jeden problem miałem, ale wczoraj się już go pozbyłem na lekcji religii. pożyczyłem od katechetki dziennik i usprawiedliwiłem sobie wszystkie godziny ( chciałbym jej podziękować za to ;* ).
Kamil Biśta pisze:hm :-/
Ja mam jako taki problem, dziś mi Pani od WF oznajmiła, że jestem nieklasyfikowany ;P Naszczęście się już tym nie zamartwiam bo mam zwolnienia zaległe [3 miechy] co mi da na koniec roku ocene: zwolniony... Tak to jest jak się co chwila coś łamie ;P Ach te wypadki rower vs. samochód ;P
To ja od wrzesnia nie chodzilam wogole na w-f bo mi sie juz nie chcialo(zawsze byl ostatni) a jak juz czasem poszlam to dostawalam pałe za brak stroju
Mowie wam ile mi sie tych pal nazbieralo!(naszczescie babka wstawia najpierw w swoim zeszyciku)
Potem przynioslam zwolnienie z w-f na caly rok szkolny z datą: 1września.
Wszystko mam juz załatwione uff...