zjarana dziewczyna...:(

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
ODPOWIEDZ
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Wang »

Mam pewien problem i nie wiem jak go rozwikłać... może ktoś z Was wpadnie na jakiś pomysł. Otóż moja dziewczyna pali marihuane... ja tego nie pochwalam i nie chce żeby paliła - z prostych przyczyn: kocham ją i martwie się o nią, i nie chce żeby po zjaraniu zrobiła coś głupiego...! Raz mi obiecała że nie będzie palić, ale nie dotrzymała obietnicy i zapaliła. Zapierała się, że pali bardzo mało... raz na jakiś czas. Z początku mówiła że pali raz, dwa na pół roku. A teraz w ciągu 2 miesięcy zjarała się z 5-6 razy. Co mam zrobić? Czy w ogóle mam coś robić, czy pozwolić jej palić?
Veni Vidi Vici
Shirya
Młody rozbrykany
Posty: 215
Rejestracja: 25.02.2003, 23:04
Lokalizacja: Kosmos

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Shirya »

Wang, wszytsko co możesz zrobic to jedynie z Nią rozmawiać i tłumaczyć, dlaczego przeszkadza Ci jej zachowanie. Nie masz prawa jej niczego zabraniać, zresztą jeśli to zrobisz, to może wręcz odnieśc odwrotny skutek.... ale próbuj rozmów....
Mamy w życiu prawo popełniać wiele błędów oprócz jednego- tego, który niszczy nas samych.....
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Wang »

Shirya... cały czas z nią rozmawiam na ten temat, ale mnie nie słucha. A zabronić też jej właśnie nie moge... tak jak napisałaś - i nie robie tego. Ale nie chce, żeby paliła. :(
Veni Vidi Vici
szczypior
Młody rozbrykany
Posty: 326
Rejestracja: 09.01.2003, 21:21
Lokalizacja: yyy...

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: szczypior »

mam ten sam problem, ja z nia zormawiam prosze ją i chyba powoli skutkuje :mrgreen:
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Montana »

Ja sie zgadzam z poprzednikami- rozmowa czyni cuda !!! albo pokaza jej jakis materal o tym, co robi marycha z organizmem czlowieka (jakies drastyczne fotosy) moze poskutkuje?? Na mnie to podzialalo.... Mialam ochote sprobowac zapalic, ale przyjechali do nas do szkoly byli narkomani i zaczeli opowiadac baaardzo drastyczne historie co potrafi zrobic czlowiek na haju, co t gowno robi z organizmem czlowieka itd. Po tym odeszla mi cala ochota i wiem, ze nie rusze tego swinstwa :twisted:
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Wang »

Montana... robiłem jej różne tego typy wykłady, ale ona ciągle zapierała się, że ona pali bardzo mało i na pewno nie dojdzie do takiego stanu. Ale teraz zawarłem mały układ z moją dziewczyną... a mianowicie powiedziała, że nie będzie palić "zioła" jeśli ja przestane grać w kosza (poza szkołą) - bo martwi się o moje kolana, przez które moge wylądować na wózku inwalidzkim.
Ja się zgodziłem na taki układ, bo zależy mi żeby nie paliła... mam nadzieje, że dotrzyma danego słowa.
Veni Vidi Vici
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Montana »

Sorki, ale nie podoba mi sie to...... Jak dziewczyna moze zmusic Cie to przestania uprawiania hobby?? Palenie trawy a kosz to chyba lekka roznica.....przynajmnieja jak dla mnie.
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Wang »

masz racje Montana... ale co mam zrobić... ja w kosza i tak gram, co prawda tylko i wyłącznie w szkole, ale gram. I nie chce, żeby ona paliła... zależy mi na tym bo wiem co zioło może zrobić z człowiekiem (nie musi, ale może).
Veni Vidi Vici
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Montana »

Przepraszam, ze to napisze, ale Twoja dziewczyna wydaje mi sie byc bardzo niedojrzala.......
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Shirya
Młody rozbrykany
Posty: 215
Rejestracja: 25.02.2003, 23:04
Lokalizacja: Kosmos

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Shirya »

Wang... ja przyznam rację Montanie. Nie wiem, jak mogłeś się zgodzić na taki układ. Koszyk.ówka choć nalezy do sportów średnio niebezpiecznych to jednak jest nieporównywalnie bezpieczniejsza od narkotyków....
Wiem, że to brutalne co napiszę, ale może lepiej zmień dziewczynę....
Mamy w życiu prawo popełniać wiele błędów oprócz jednego- tego, który niszczy nas samych.....
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Wang »

Shirya... nie chce zmienić dziewczyny tylko przez taki układ. Bo wszystko inne jest super. Z tego układu na pewno ja zrezygnuje w czasie wakacji bo i tak będę grał w kosza... ale muszę ją zmusić żeby nie paliła. Nie wiem jeszcze jak, ale musze. Może Wy macie jakiś pomysł...??? hmmm??
Veni Vidi Vici
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Montana »

Pomysl, zeby nie palila....hmm juz napisalam wyzej.....
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
__Michalina__
Młody aktywny
Posty: 130
Rejestracja: 09.06.2003, 19:30

re

Post autor: __Michalina__ »

wiesz... moze nie powinneś jej tego zabraniać zakazany owoc jest zawsze lepszy :tak: ... a raz na jakiś czas to nic złego... takie jest moje zdanie... pozdrawiam
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Montana »

Michalinko- zwiazek polega na kompromisach...Jesli cos ci nie pasuje, trzeba o tym rozmawiac....
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
::PiotreK::
Władca Smoków
Posty: 4449
Rejestracja: 10.02.2003, 17:37
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: 3miasto

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: ::PiotreK:: »

postaw jej warunek ze albo ziolo albo ty wtedey bedziesz wiedzial czy zalezy jej
__Michalina__
Młody aktywny
Posty: 130
Rejestracja: 09.06.2003, 19:30

re

Post autor: __Michalina__ »

czemu on nie potrafi zrozumieć ze ona pali?? powinien to zakceptować jesli ją kocha...
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Wang »

Michalino... ten "on" czyli chyba ja nie zaakceptuje nigdy tego że pali zioło... fajki okej, alkohol czasem okej, ale nie zioło - a tym bardziej coś mocniejszego. Wiem, że od zioła się zaczyna... a często dochodzi się do czegoś mocnego. Napisałaś też, że "raz na jakiś czas to nic złego". Ona też tak mówiła. Ale jakoś coraz częściej zachciewa jej się palić. I właśnie dlatego, że ją kocham nie pozwole żeby paliła...
Veni Vidi Vici
macey
Prawie autorytet
Posty: 2087
Rejestracja: 09.09.2002, 20:50
Lokalizacja: poznania

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: macey »

wang pisze: I właśnie dlatego, że ją kocham nie pozwole żeby paliła...
i tego sie trzymaj.....
__Michalina__
Młody aktywny
Posty: 130
Rejestracja: 09.06.2003, 19:30

re

Post autor: __Michalina__ »

ej... ja nie wiem jaka jest Twoja panna ale uwazam ze tch to nic złego... bo gdyby to było takie straszne jak Ty sądzisz to czemu jest legalizacja w holandi to poprostu środek rozluźniający uzywka jak alko
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: zjarana dziewczyna...:(

Post autor: Wang »

ale Polska to nie Holandia... ty uważasz tak, ja inaczej. Uważam, że "zioło" jest gównem. Wielu moich znajomych zamieniło się w rasowych ćpunów... a byli tacy... "grzeczni". Teraz rzadko widuje ich z normalnymi oczami normalnie się zachowujących. A oczywiście zaczynali od marihuany. Oczywiście nie sądze, że moja dziewczyna od razu taka się stanie, ale przez moją głowe przechodzą głównie czarne myśli, jeśli o to chodzi. Zresztą, jest wiele różnych powodów dla których nie chce żeby paliła. Jeden z nich, który jeszcze nie napisałem to taki, że ma tak porytych i głupich znajomych, że gdyby się zjarała to nie wiadomo co by z nią mogli zrobić. Wystarczyłoby jeszcze troche alkoholu i będzie źle.
Veni Vidi Vici
ODPOWIEDZ