Czy związki klasowe mają szanse ??

[SkaTe_GirL]

Wedlug mnie takie zwiazki nie maja szans ;P To glupota.W mojej starej szkole byla taka jedna para.Ona i on razaem w klasie (DZIEKI BOGU NIE MOJEJ!)Calowanie sie na przerwach przy klasie to troszq krepujace zarowno dla klasy jak i dla nich (chyba) ogolnie nauczyciele ktorzy takze mieli okazje widziec okazywanie uczyc przez tych dwojga patrzyli na nich "krzywym okiem".No chyba wiecie o co chodzi.Niektorzy nauczyciele sa wredni i zawsze karcili ich jakims tekstem typu :"Ejj, Wojtek moglbys sie bardziej przylozyc do algrbry niz do calowania Magdy." To nie bylo przyjemne wiec uwazam ze zwiazki klasowe sa do bani.I nie maja szans na przezycie.

[ylka]

Ja uwazam, ze takie zwiazki nie maja zbyt wielkich szans na przetrwanie na dluzsza mete... A dlaczego? Wiele trafnych powodow opisal ponizej Mr. Florczak , ale jest tez na pewno wiele, wiele innych. Po prostu nie i koniec .

1/ czesto takie związki sa dla szpanu, np. w mojej byłej klasy były nazywane przezemnie roszady, czyli raz z jedną, raz z drugą, tylko po to aby zaszpanowac, bo i tak ze związku praktycznie nic nie było, nic sie w nim nie działo.... nie było nawet cmoka w policzek hyh
2/ za dużo czasu para spędzała by ze spobą co jest czesto zbyt niemiłe, bo przciez jak za duzo czasu spędza sie ze soba to tez nie jest dobrze.... lepiej sie rozłaczac nawet na te 45 min
3/ jedna klasa, te same problemy, znajomi.... nie ma o czym gadać
4/ po raz drugi to, że za dużo czasu spędzają ze soba i w ten sposób znają kazdy szczegół chrakteru swojego towarzysza, bo przecież te 6-8 h w szkoel to większy kawałek zycia i nie ma co poznawac potem sam na sam bez skojarzeń
narazie to by było na tyle uffff.....

[TEDI]

popieram uljencje, a mnie najbardziej przekonuje argument "ze sie zbyt dobrze poznaje druga osobe i sie nia nudzi" ale tez, ze nie ma o czym gadac.
A tak po za tym to takie zwiazki sa zadkoscia

[ylka]

...czy sa rzadkoscia? Chyba. Ale takie 'klasowe' chodzenie jest troche lipne. Np. kiedys koles z mojej klasy poprosil dziewczyne (takze z mojej klasy) o chodzenie i polegalo ono na tym, ze na Dzien Kobiet podarowal jej wydrukowana laurke . I to by bylo na tyle . A potem sie nia znudzil i chcial przerzucic sie na mnie, tylko ze odpowiedzi nie dostal do tej pory [4 lata? czy wiecej? ].

[Anuś]

buu... uważam że związki klasowe nie mają szans...Ja miałam chłopaka w klasie i to było takie beznadziejne że aż głupio!! buuu nie polecam...No ale zdażają się wyjątkowe sytus\acje kiedy coś z takich związków może wyjść...

[mmloda]

zwiazkiin klasowe??? mi sie wydaje ze tak ale chloapcy pozniej dojrzewaja od dziewczyn i nie wiem czy dziewczyna by sie to podobalo nom moze juz w liceum to maja szanse ale nie w mlotrzych klasach.

[Montana]

hmmmm co do zwiazkow klasowych to "prawdziwa milosc nie widzi zadnych przeszkod.....wiec dla mnie to bez znaczenia czy poznamy sie w szkole, czy na dworcu, czy na imprezie....
A co do wypowiedzi mojej poprzedniczki to mnie w szkole ucza innych zasad ortografii...

[Montana]

hmmmm co do zwiazkow klasowych to "prawdziwa milosc nie widzi zadnych przeszkod.....wiec dla mnie to bez znaczenia czy poznamy sie w szkole, czy na dworcu, czy na imprezie....
A co do wypowiedzi mojej poprzedniczki to mnie w szkole ucza innych zasad ortografii...

[Basko]

Ja swojego obecnego chłopaka poznałam właśnie w szkole, gdy zostałam przepisana w trzeciej klasie gimnazjum do jego grupy. Zaprzyjaźniliśmy się, a na koniec roku szkolnego byliśmy już razem. Teraz już nie jesteśmy razem w klasie ale chodzimy do tego samego LO. Nie uważam żeby chodzenie do tej samej klasy miało jakiś związek z miłością. Wręcz przeciwnie, można lepiej poznać swojego partnera i spędzac z nim więcej czasu. Ja np. uwielbiałam po trudnej lekcji podejść do swojego chłopaka i się do niego przytulić.

[mmloda]

teraz juz wiem ze zwiazki klasowe maja sens. normlanie podoba mi sie kumpel z klasy.... CIekawe co z tego wyjdzie

[Indianka]

A mnie podobal sie chlopak z dawnej klasy (3 gimn.). I ja jemu chyba tez-czesto bylismy razem, tak jakby moment rozstania dalo sie w ten sposob odwlec. Na balu na zakonczenie gimnazjum prosil mnie do tanca nie wiadomo ile razy... A na zakonczeniu roku malo sie nie rozplakalam. On tez nie wygladal zbyt szczesliwie.
A teraz? Jupi! Znow jestesmy w jednej klasie, chociaz mialo tak nie byc. I moze cos jeszcze z tego bedzie...? Zwiazki klasowe nie musza w koncu byc takie zle...
K.

[mmloda]

nom wlasnie zwiazki klasowe nie sa zle a moze i nawet dobre heh

[Piqs - X]

Zwiazki klasowe to nie to .. ale chcialbym zeby zwiazki miedzyklasowe miale 100% szanse powodzenia *_*

[Mika]

a raczej na to czy oni sami ne wstydzą się swoim uczuć przed swoimi kolegami

Wstydzić sie swoich uczuć? a co to za miłość jak ktoś sie jej wstydzi? Jak dla mnie nie ma to wiekszej różnicy czy chłopak byłby z mojej klasy czy nie... baaa jak ma się chłopaka w klasie to nawet fajnie :] nie ma ciebie w szkole to i zeszyty za ciebie przepisze, w lekcjach pomorze... no a poza tym, jak sie przebywa z druga osobą tyle czasu to można ją na tyle poznać zeby stwierdzić, że to ta włąsciwa... a o znudzeniu tu nie powinno być nawet mowy, zresztą jak "kochanie" drugiej osoby może się znudzić? Jeśli taki ktos sie znudzi to to nie jest miłosc, tylko krótkie zauroczenie. Jeśli miłosć jest prawdziwa to nie ważny jest czas i miejsce... ważne jest to że jest.

[Indianka]

Zwiazki klasowe to nie to .. ale chcialbym zeby zwiazki miedzyklasowe miale 100% szanse powodzenia *_*

Miedzy ktora a ktora klasa? (dla niewiedzacych o co chodzi: jestem z Piqsem w jednej szkole)...

Do Miki: zgadzam sie z Toba, ale chyba nie chodzi o wstyd. Raczej o to, co bedzie po rozstaniu. (Sama tez sie tego boje, ale na razie nie jestem z NIM i nie wiem, czy sie nie zaczynam odkochiwac powoli.) No chyba, ze stosunki po rozstaniu potem tak zazyle, ze zostajecie przyjaciolmi, wtedy zwiazki klasowe maja duuuuuzy sens...
K.

[Mika]

[quote="Indianka]
No chyba, ze stosunki po rozstaniu potem tak zazyle, ze zostajecie przyjaciolmi, wtedy zwiazki klasowe maja duuuuuzy sens...
K.[/quote]

To zależy od ciebie jakie beda wasze stosunki po rozstaniu no i w jaki sposób sie rozstaniecie ale zawsze jest sposób, totalne olewanie Mam koleżanke ktora miala kiedyś chłopaka w klasie, była w nim na zabój zakochana, zreszta tak jak on. Zaczęło się wszystko im psuć, zaczeli się kłócic, oskarżać o zdrade, lecz w klasie choć każde zajmowało sie sobą, zawsze nie spuszczało z oczu tą druga połowe... i zakończyło się na tym, że są razem do dziś. Nasuwa mi sie jeden wniosek, może poprostu wystarczy jakoś przeżyć ten "trudny" okres, a potem sie wszystko dobrze konczy...

[GoSiAcZeK]

A ja powiem tyle, że ja ze swoim chłopakiem chodzimy ze sobą do jednej klasy i wcale nam to nie przeszkadza... Jesteśmy ze sobą w sumie prawie rok Mamy fajną klasę i uważam, że nawet jeśli nie byliyśmy w jednej klasie byłoby podobnie

[=MiLi=]

Jasne, że mają. Ja miałam w klasie parę, są ze sobą od pierwszej klasy LO, już skończyliśmy szkołe, a oni nadal są razem i jest im wspaniale tyle, że oni potrafili się zachować, nie całowali się w każdym kącie tylko zachowywali się po prostu normalnie, siedzieli za rączkę i gadali z innymi nie wiem czy ja bym dała radę być w takim związku... nie próbowałam i nigdy nie chciałam w każdym razie

[SkaTe_GirL]

Nie bede sie wypowiadac na ten temat bo obecnie mam same laski w klasie ; -P
Choc niedawno slyszalam, ze pare pannien odemnie z klasy chca stworzyc "smaczny lesbijski trojkacik" bo faceci sa do dupy ; -P

[Yatamanka]

Ma sens, tylko aby oni się sobą za szybko nie znudzili, bo potem nie będą mogli patrzeć na siebie.

zgadzam się w 100%