Wasze wpadki przed nauczycielami :-)

Spędzamy w niej (albo powinniśmy spędzać) sporą cześć swojego życia. Jak w niej przetrwać i zostać sobą? Jak radzić sobie z codziennymi szkolnymi wymogami? Jak uniknąć najgorszych katuszy? Co interesującego dzieje się u Was w szkole, a z czym nie możecie wytrzymać?
ODPOWIEDZ
Luki
Młody rozbrykany
Posty: 356
Rejestracja: 29.09.2002, 15:52

Wasze wpadki przed nauczycielami :-)

Post autor: Luki »

Mieliscie jakies wpadki przed nauczycielami? Ja wczoraj ;-) Tzn. bylismy na biwaku organizowanym przez wychowawczynie i oczywiscie nie obeszło sie bez małego gazowania, a poniewaz swietowałem dobry wynik z egzaminów to kupilismy se z kumplami po 0,5l starogardzkiej na łeb :-) Około 0:00 zaczelismy gazować, wypilismy 13 kolejek po 30ml w ciagu 40min i bylismy dosyc mocno zgrzani. Poszlismy do swojego domku, poryczelismy troche i poklnęli i jak co wycieczke nauczyciele poszli na obchód. Zobaczyli mojego kolega najebanego jak biszkopta i zaczeli go wypytywac ile pił, itp. Mi kazali chuchać. Miałem orbitke, hehe. Siadłem sobie na łóżku i słuchałem co gadają do kumpla, coś tam co pił (baran powiedział dwa kieliszki bolsa, hehe), zabrali mu fajki i dalej go wypytywali... Nic nie chciał powiedziec wiec wyszli. Zdziwiłem sie ze po mnie sie nie zczaili. Wyszli i przed domkiem zapytali sie ekipy z kim kolega pił, a jeden palant myslał ze mnie zczaili i powiedział ze pewnie ze mną bo ja tez dziwnie wyglądam... i sie zaczeły pytania do mnie :D zrób jaskółke, czemu ci sie jezyk plącze, itp. Dodam ze widziałem wszystkoe podwójnie i nie pamietam co mówiłem :D Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze ogolnie nic mi za to nie zrobili: obnizone zachowanie do dobrego :-) i zadzwonili do starych, a tam mały opierdul i prawie dostałem w ryj od starego za to ze dałem sie złapać :P

Teraz wy 8)
wiedz , ze ... albo juz nic ;]]]]
Basko
Młody rozbrykany
Posty: 442
Rejestracja: 18.04.2003, 20:29
Lokalizacja: Pabianice

Re: Wasze wpadki przed nauczycielami :-)

Post autor: Basko »

Mnie z dwa razy przyłapały nauczycielki na petach, a jeżeli chodzi o takie wypadki na wycieczkach, to u nas raczej przymykali na to oko, albo specjalnie zostawiali nas samych, żeby nie musieli nas przyłapać :mrgreen: Ach ta kochana (była :oops2: ) szkółka. A było taki miłooooooooooooo........ :(
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: Wasze wpadki przed nauczycielami :-)

Post autor: Montana »

Jesli chodzi o takie wpadki, to w gimnazjum chociaz trza bylo sie niezle ukrywac, nie zlapali nas nigdy. Teraz w LO na biwaku nauczyciele chodzili tak naj***, ze szok. Bylo ich 4 na 2 klasy i jednej nocy dyzurowali faceci, drugiej facetki. Pierwszej nocy babki zniknely ok 22 i nie widzialam ich od rana, ale nie spaly, bo w ich domku caly czas bylo swiatlo wlaczone, a faceci chodzili sobie po osrodku, chwiejnym krokiem, z dala od nas. Rano tylko pytali sie, czy duzo pilismy i czy zostalo nam cos na 2 noc i jak sie czujemy.... 2 nocy babki chodzily po osrodku, ale nic nikomu nie mowily(nawet jak o 3.00 ludzie pili na pomoscie, one przechodzily a oni nawte tego nie schowali) a faceci mieli bibe, bo jak chlopacy poszli do nich do domku, niby o cos sie zapytac, ot nie chcieli drzwi im otworzyc. Ogolnie bylo zajebiscie!!!! Najwieksza brecha byla taka, ze wracalam ze starszym i jedna z profesorek samochodem z biwaku i mowila ojcu, ze nigdy nie miala takiej grzecznej grupy "siedzieli jak myszko pod miotla, z takimi moge jechac nawet na koniec swiata"......
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Basko
Młody rozbrykany
Posty: 442
Rejestracja: 18.04.2003, 20:29
Lokalizacja: Pabianice

Re: Wasze wpadki przed nauczycielami :-)

Post autor: Basko »

No to ogólnie nie źle :zdziwko:
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Re: Wasze wpadki przed nauczycielami :-)

Post autor: SkaTe_GirL »

Wpadka przed nauczycielem... no0o baaa byla i to jaka.Kiedys w domowej plytotece wraz z Darem ( kumplem z klasy)znalelismy bardzo fajna plytke z dancem...polskim... no i se tak sluchamy jej...sluchamy i w jeden z pisenek zwrotka szla tak :" Zadzwonila do mnie pani od polskiego, powiedziala chcesz byc analfabeta?To nie przychodz jusz kolego.Bylem troche zaskoczony bo do dzis pojac nie umiem skad ta stara wiedzma miala numer na komorke." A ze moj kumpel Darek ma problemy jesli chodzi o przedmiot jezyk polski i wogole nie lubi naszej polonistki to bardzo mu sie ten tekst spodobal. I odrazu zapowiedzial ze zaspiewa to jutro kolega.No oke. Na nastepny dzien na przerwie podejrze bylo to przed chemia Darek probowal zaspiewac to chlopakom ale oczywiscie zapomnial melodi i przeszedl do mnie abym razem z nim to zaspiewala bo on to tak sam nie umie i mu nie wychodzi.Coz zgodzilam sie i...potem bardzo tego zalowalam. Zaczelismy spiewac i gdy skonczylismy ku naszemu zdziwieniu nikt sie nie smial. Wtedy Alka cichutko powiedziala :"Daro,Skejti odwrucie sie" Musze sie przyznac ze wtedy przeszly mnie ciarki. Kiedy sie odwrocilismy...ukazala nam sie nasza polonistka.Jeny jak ona sie wtedy darla "Ja wam pokaze jeszcze jaka jestem wiedzma!" "Zapomnijcie o dobrym zachowaniu na koniec roku!" Zaprowadzila nas do dyrki.Tak trudno bylo przetlumaczyc tym glupim baba ze to tylko piosenka ktora nam sie spodobala i poprostu pytalismy sie czy inni ja znaja... (dobra sciema pol sukcesu;]) No ale w koncu sie udalo...tylko ze i tak nasi rodzice musieli przyjsc do szkoly a ja i Daro trzymac sie zdala od polonistki a...na jej lekcjach siedziec cicho jak myszy i nawet sie na nia nie patrzec. No ale sami przyznajcie tekst tej piosenki jest bombowy! :]
Basko
Młody rozbrykany
Posty: 442
Rejestracja: 18.04.2003, 20:29
Lokalizacja: Pabianice

Re: Wasze wpadki przed nauczycielami :-)

Post autor: Basko »

No trzeba przyznać. Szkoda, ze ja tego nie słyszałam. Moja wychowawczyni była polonistką. Hehe, my ja tak kochaliśmy, że mogliśmy jej to zaśpiewać. Ja z polonistką też miałam byczy problem. Więc było to tak, ze siedziałam sobie w ławce z kumplem, który jak reszta klasy baaaardzo lubił nasza nauczycielkę :? . Wziął moje pióro ( a wtedy tylko ja w klasie pisałam piórem) i zaczął w swoim zeszyctie pisać, że nasz facia, jest szmatą i takie tym podobne. Kilka dni później, polonistka wzięła mu zeszyt do sprawdzenia i zobaczyła malowidło na jednej z katrek. Ponieważ było to pisane moim piórem była pewna, że to ja namazgrałam. Musiałam się potem ostro tłumaczyć. Podobna sytłacja była, jak mojego kolegi nie chciała zapytać facetkaa od techniki. Byliśmy wściekli. Na jedej ze stron jego zeszytu do techniki napisałam Pierd**ić wszystkie gawronki, a nasza facia miała na nazwisko Gawrońska. Siedzimy sobie, śmiejemy się, a ona podchodzi i mu mówi, ze go nie zapyta ale może oddać jej zeszyt. Uradowany dał zeszyt, kompletnie zapominając o napisie. Ja sie przeraziłam. Powiedzialam pani, że musi mi oddać zeszyt na sekundkę, zaczęłam jej go wyrywać. Mariusz patrzył się na mnie jak na kretynke i pytał co ja wogóle robie. Pani zabrała zeszyt. Wstawiła mu gałe i był zonk.
::PiotreK::
Władca Smoków
Posty: 4449
Rejestracja: 10.02.2003, 17:37
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: 3miasto

Re: Wasze wpadki przed nauczycielami :-)

Post autor: ::PiotreK:: »

moja najwieksza wpadka bylo to jak przyszlem na bal w stanie wskazujacym spozycie kazdy wie czego
i nagle pan muj z matmy sie zacza czepiac ze sie zataczam i kazal mi isc prosto po kafelkach niebardzo mi to wychodzilo wiec kazal mi opuscic szkole wraz z osoba mi towazyszaca
wtedy przyszla dziewczyna z ktora bylem i na spokojnie pogadala z panem i pozwoli mi zostac
niestety powiedzial wszystko dla wychy i ona powiedziala dla mojego taty na szczescie mam nic sie niedowiedziala bo ojciec sam byl podobny :P
ODPOWIEDZ