Opowiem wam historyjke...
-
- Capo di Tutti Capi
- Posty: 1488
- Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
- Lokalizacja: Chicago
Opowiem wam historyjke...
Napisze Wam pewną niedługo historyjke, skomentujcię ją proszę.
Jest pewna para, która wygląda na zakochanych. Widują się codziennie, nawet po kilka godzin rozmawiając dosłownie o wszystkim. Przeżywają wspólnie wiele przygód, nieszczęść i wspaniałych chwil, które zostają w pamięci do końca życia. Tak to trwa kilka miesięcy. Jednak nadchodzą wakacje i dziewczyna wyjeżdża nad morze. Chłopak zostaje w mieście, ponad 400 km od tego miejsca gdzie jedzie ta dziewczyna. Umówili się, że będą do siebie dzwonić i będą conajmniej raz dziennie puszczać sobie sygnał na komórke o godzinie 14. I tak jest przez dwa dni... jednak na trzeci dzień chłopak zaczyna się nie cierpliwić, bo puścił już 2 sygnały a dziewczyna nic się nie odzywała... był już wieczór, chłopak zaczyna się naprawde denerwować. Tak o około godziny 2:30 do chłopaka przychodzi sms o treści: "Jest tu zajebiście. Jest tu dużo zajebistych kolesi, wczoraj się troche upiłam i kręciłam z jednym. Ale miałam wyżuty bo kocham swojego chłopaka". Ten sms nie miał dotrzeć do chłopaka, ale do przyjaciółki dziewczyny. Chłopak się wkurzył... gdyby nie końcówka tego sms-a od razu by zerwał z dziewczyną. Jednak chce to wszystko wyjaśnić. Na drugi dzień po nieprzespanej nocy chłopak dzwoni do dziewczyny, gdy ona już się skapnęła, że ten sms dotarł do chłopaka a nie do przyjaciółki. Chłopak próbuje pogadać spokojnie i poważnie na ten temat, bo jednak był bardzo zdenerwowany. Niestety dziewczyna była akurat z przyjaciółmi i zamiast porozmawiać to się ciągle śmiała, nawet opowiedziała chłopakowi jak wyglądał ten facet z którym kręciła. Chłopak zdenerwowany powiedział, że nie ma czasu już rozmawiać i odłożył słuchawke. Kilka dni ciszy... żadnych sygnałów, smsów - nic. Po półtora tygodnia chłopak się zebrał z przyjacielem i pojechał do tej miejscowości gdzie była dziewczyna, żeby zrobić jej niespodzianke... chcąc ją zobaczyć i wyjaśnić wszystko na spokojnie. Jednak dziewczynie nie spodobała się taka niespodzianka... gdyż okazało się,że ona uznała, że nie są już razem i znalazła sobie dwóch innych facetów w ciągu tego czasu. Chłopak pogrążony po 3 dniach wrócił do domu wciąż nie wierząc że to zrobiła. Przez pierwszy dzień go właściwie okłamywała, że po prostu ma kaca i dlatego się tak dziwnie zachowuje... że go nie całuje, nie przytula się zbytnio itp. Pod wieczór jednak do wszystkiego się przyznała. Wszystkich to bardziej przejęło (rodzine dziewczyny, przyjaciół i znajomych chłopaka) tylko nie dziewczyne.
Chłopak wciąż nie wierzy że tak się stało... przecież było tak pięknie. Cały czas zadaje sobie jedno pytanie: "Dlaczego?"
Co wy na taką historyjke z wakacji?
Jest pewna para, która wygląda na zakochanych. Widują się codziennie, nawet po kilka godzin rozmawiając dosłownie o wszystkim. Przeżywają wspólnie wiele przygód, nieszczęść i wspaniałych chwil, które zostają w pamięci do końca życia. Tak to trwa kilka miesięcy. Jednak nadchodzą wakacje i dziewczyna wyjeżdża nad morze. Chłopak zostaje w mieście, ponad 400 km od tego miejsca gdzie jedzie ta dziewczyna. Umówili się, że będą do siebie dzwonić i będą conajmniej raz dziennie puszczać sobie sygnał na komórke o godzinie 14. I tak jest przez dwa dni... jednak na trzeci dzień chłopak zaczyna się nie cierpliwić, bo puścił już 2 sygnały a dziewczyna nic się nie odzywała... był już wieczór, chłopak zaczyna się naprawde denerwować. Tak o około godziny 2:30 do chłopaka przychodzi sms o treści: "Jest tu zajebiście. Jest tu dużo zajebistych kolesi, wczoraj się troche upiłam i kręciłam z jednym. Ale miałam wyżuty bo kocham swojego chłopaka". Ten sms nie miał dotrzeć do chłopaka, ale do przyjaciółki dziewczyny. Chłopak się wkurzył... gdyby nie końcówka tego sms-a od razu by zerwał z dziewczyną. Jednak chce to wszystko wyjaśnić. Na drugi dzień po nieprzespanej nocy chłopak dzwoni do dziewczyny, gdy ona już się skapnęła, że ten sms dotarł do chłopaka a nie do przyjaciółki. Chłopak próbuje pogadać spokojnie i poważnie na ten temat, bo jednak był bardzo zdenerwowany. Niestety dziewczyna była akurat z przyjaciółmi i zamiast porozmawiać to się ciągle śmiała, nawet opowiedziała chłopakowi jak wyglądał ten facet z którym kręciła. Chłopak zdenerwowany powiedział, że nie ma czasu już rozmawiać i odłożył słuchawke. Kilka dni ciszy... żadnych sygnałów, smsów - nic. Po półtora tygodnia chłopak się zebrał z przyjacielem i pojechał do tej miejscowości gdzie była dziewczyna, żeby zrobić jej niespodzianke... chcąc ją zobaczyć i wyjaśnić wszystko na spokojnie. Jednak dziewczynie nie spodobała się taka niespodzianka... gdyż okazało się,że ona uznała, że nie są już razem i znalazła sobie dwóch innych facetów w ciągu tego czasu. Chłopak pogrążony po 3 dniach wrócił do domu wciąż nie wierząc że to zrobiła. Przez pierwszy dzień go właściwie okłamywała, że po prostu ma kaca i dlatego się tak dziwnie zachowuje... że go nie całuje, nie przytula się zbytnio itp. Pod wieczór jednak do wszystkiego się przyznała. Wszystkich to bardziej przejęło (rodzine dziewczyny, przyjaciół i znajomych chłopaka) tylko nie dziewczyne.
Chłopak wciąż nie wierzy że tak się stało... przecież było tak pięknie. Cały czas zadaje sobie jedno pytanie: "Dlaczego?"
Co wy na taką historyjke z wakacji?
Veni Vidi Vici
-
- Szalony pismak
- Posty: 537
- Rejestracja: 15.07.2003, 13:32
- Lokalizacja: z ekwadoru
Re: Opowiem wam historyjke...
hm... trudno cos powiedziec ale ona zapomni o tych gosciach ktorych poznala poniewaz wyjedzie i wszystko sie zmieni. Mzoe beidzie chciala odzyskac tego kolesia ale on powie ze to juz zapozno i ona zrozumie co zrobila. Tak mi sie przynajmiej wydaje.
KoChAm MoJe SłOnEcZkO
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2681
- Rejestracja: 27.09.2002, 20:43
Re: Opowiem wam historyjke...
Ejj mmloda! Tutaj nie ma mowy o zignorowaniu tego wszystkiego i udawaniu, że nic się nie stało, dziewczyna nie zasługuje na miłość tego chłopaka ani na przebaczenie... owsze gdyby było jej przykro, gdyby próbowała wyjaśnic całą sprawe i przeprosić! A tak... wiem, że to trudne i bardzo bolesne, ale nie warto tracić czasu ani nerwów na taką dziewczyne!
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
-
- Capo di Tutti Capi
- Posty: 1488
- Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
- Lokalizacja: Chicago
Re: Opowiem wam historyjke...
Chłopak bardzo zaangażował się w ten związek. Bo to było naprawde "coś", a nie tylko zauroczenie. Dlatego jego uczucia mają dwie strony medalu. Jedna strona pokazuje, że chłopak jej nienawidzi, że nie chce jej widzieć już nigdy więcej. Druga strona medalu jest jednak troche silniejsza... i ona chce żeby wszystko było dobrze, żeby wróciły dobre czasy. Chłopak marzy o tym, żeby dziewczyna jednak coś zrobiła w tym kierunku żeby było dobrze, żeby pokazała że jej bardzo zależy... może nawet najbardziej na świecie.
Veni Vidi Vici
-
- Prawie autorytet
- Posty: 3140
- Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Opowiem wam historyjke...
ej Wang...czy to opowiadanie jest o tobie?? bo tak duzo wiesz o tym chlpaku pozdrawiam
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2681
- Rejestracja: 27.09.2002, 20:43
Re: Opowiem wam historyjke...
Znam to uczucie, którego teraz doznaje ten chłopak... moim zdaniem powinien dobrze pomyśleć zanim zdecyduje, ale takie czekanie na ruch drugiej strony też nie jest najlepsze. Powinien wziąć sprawy w swoje ręce!
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
-
- Capo di Tutti Capi
- Posty: 1488
- Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
- Lokalizacja: Chicago
Re: Opowiem wam historyjke...
autor opowiadania musi dużo wiedzieć o ich bohaterach.Anusia25 pisze:ej Wang...czy to opowiadanie jest o tobie?? bo tak duzo wiesz o tym chlpaku pozdrawiam
bober... piszesz, że powinien wziąć sprawy w swoje ręcę, ale tu zawaliła raczej ta dziewczyna, więc to ona chyba powinna coś zrobić. Jak myślisz?
Veni Vidi Vici
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 290
- Rejestracja: 11.02.2003, 23:54
- Lokalizacja: rzeszów
Re: Opowiem wam historyjke...
jeśli dobrze zrozumiałam to mało ją to wszystko obeszło pozatym dziewcyna któa wycieła taki numer nie jest warta tego chłopaka
szkoła jest jak wibrator - dobrze robi
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2681
- Rejestracja: 27.09.2002, 20:43
Re: Opowiem wam historyjke...
Nom to jest naprawde ciężka sprawa i mam takie uczucia jak ten chłopak, z jednej strony skreślił bym ją odrazu, ale z drugiej czytając jak o tym piszesz próbował bym to naprawić... Wiem, że wina stoi po stronie dziewczyny i że to ona powinna teraz przepraszać, lub przynajmniej pokazać, że jest jej przykro... doskonale wiesz jakie są niektóre dziewczyny, czasem nie da się zrozumieć ani przewidzieć czego chcą, oczekują, ani tym bardziej co zrobią następnego dnia, tak jest szczególnie w okresie dojrzewania i nie mówię tutaj o 13, 14 latkach, ale także o takich 19-20 latkach... Możliwe, że ona żałuje tego, możliwe, że kocha tego chłopca równie mocno jak on ją, ale równie dobrze może mieć go dość z takiej czy innej przyczyny! na pewno niektórzy powiedzą, że należy jej dać troche czasu, ale ja jestem temu absolutnie przeciwny, wiem z doświadczenia, że taki okres odosobnienia może wszystko zakończyć i już nigdy nie powrócą dobre czasy! ;-( Dlatego powinieneś, czy raczej powinien ten ktoś naprawde szczerze porozmawiać z tą dziewczyną, w cztery oczy oczywiście, może też być tak, że ona będzie się bała tej dyskusji i nie należy jej za bardzo przymuszać bo się tylko pogorszy sprawe. Tutaj znowu dochodzimy do tego czekania... jestem temu przeciwny jak już pisałem, ale naciskać za bardzo też nie można...wang pisze:bober... piszesz, że powinien wziąć sprawy w swoje ręcę, ale tu zawaliła raczej ta dziewczyna, więc to ona chyba powinna coś zrobić. Jak myślisz?
Nie wiem co jeszcze mogł bym doradzić... poprostu życzę szczęścia tej 'parze', oby przezwycięzyli złe chwile!
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
-
- Szalony pismak
- Posty: 537
- Rejestracja: 15.07.2003, 13:32
- Lokalizacja: z ekwadoru
Re: Opowiem wam historyjke...
Dobra teraz to juz sama nie wiem co myslec ale co tam.
KoChAm MoJe SłOnEcZkO
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1527
- Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Opowiem wam historyjke...
Nie ma sensu naprawa związku po czymś takim. Gdyby go poprostu zdradziła to jeszcze można coś ratować. Ale ona zachowała się bardzo nieprzyzwoice (najchętniej bym to inaczej określiła) i nie warto sobie nią zawracaż już głowy. Lepiej wyjść z założenia, że czas leczy rany!
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
-
- Szalony pismak
- Posty: 537
- Rejestracja: 15.07.2003, 13:32
- Lokalizacja: z ekwadoru
Re: Opowiem wam historyjke...
przeciez jest wiele innych dziewczyn i bardziej rozsad iejszych niz ta mloda.
KoChAm MoJe SłOnEcZkO
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1527
- Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Opowiem wam historyjke...
A ona nie jest warta nawet złamanego grosza!!!
Tego kwiatu pełen świat!
Tego kwiatu pełen świat!
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
-
- Szalony pismak
- Posty: 537
- Rejestracja: 15.07.2003, 13:32
- Lokalizacja: z ekwadoru
-
- Capo di Tutti Capi
- Posty: 1488
- Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
- Lokalizacja: Chicago
Re: Opowiem wam historyjke...
(...)
Chłopak nie wytrzymał i postanowił porozmawiać z tą dziewczyną mimo, że ona nie wykazywała do tego większych chęci. Chłopak ciągle zadaje sobie pytania typu: "czy mnie kochała, kocha...?" i "dlaczego...?". I podobne pytanie zadał dziewczynie... czy w ogóle go kochała. Dziewczyna odpowiedziała, że tak. Więc chłopak pomyślał: "Jak to możliwe, żeby mnie kochała... a tak nagle przestała. Przecież nic złego nie zrobiłem, a wręcz przeciwnie". Chłopak zapytał, jak to możliwe, że tak nagle przestała... ona na to, że tak jakoś wyszło.
Dziewczyna nadal chce utrzymywać kontakt z tym chłopakiem, jednak nie jako para, ale znajomi... przyjaciele. Chłopak ma taką nature, że gdyby nadal widywał i rozmawiał z tą dziewczyną czułby się strasznie. Ponieważ wolniej, albo w ogóle by się niej nie odkochał. A tak ma nadzieje, że może jednak po kilku miesiącach cierpień wyjdzie z tego cały.
Chłopaka zdziwiła jeszcze jedna rzecz... gdy dziewczyna stwierdziła, że powinni od początku być tylko przyjaciółmi. To było dla chłopaka całkowicie nie zrozumiałe. Przecież mówiła, że kocha i było to można odczuć, że jej zależy, że jest w niej wielkie uczucie.
Chłopak pomyślał, że jeśli dziewczyna tak w ciągu kilku dni się odkochała, to w ogóle nie była zakochana... i to chyba jego najbardziej boli. Przez kilka dni miał jeszcze nadzieje, że można to naprawić, ale po tej rozmowie uznał, że jednak nie ma takiej opcji.
(...)
Chłopak nie wytrzymał i postanowił porozmawiać z tą dziewczyną mimo, że ona nie wykazywała do tego większych chęci. Chłopak ciągle zadaje sobie pytania typu: "czy mnie kochała, kocha...?" i "dlaczego...?". I podobne pytanie zadał dziewczynie... czy w ogóle go kochała. Dziewczyna odpowiedziała, że tak. Więc chłopak pomyślał: "Jak to możliwe, żeby mnie kochała... a tak nagle przestała. Przecież nic złego nie zrobiłem, a wręcz przeciwnie". Chłopak zapytał, jak to możliwe, że tak nagle przestała... ona na to, że tak jakoś wyszło.
Dziewczyna nadal chce utrzymywać kontakt z tym chłopakiem, jednak nie jako para, ale znajomi... przyjaciele. Chłopak ma taką nature, że gdyby nadal widywał i rozmawiał z tą dziewczyną czułby się strasznie. Ponieważ wolniej, albo w ogóle by się niej nie odkochał. A tak ma nadzieje, że może jednak po kilku miesiącach cierpień wyjdzie z tego cały.
Chłopaka zdziwiła jeszcze jedna rzecz... gdy dziewczyna stwierdziła, że powinni od początku być tylko przyjaciółmi. To było dla chłopaka całkowicie nie zrozumiałe. Przecież mówiła, że kocha i było to można odczuć, że jej zależy, że jest w niej wielkie uczucie.
Chłopak pomyślał, że jeśli dziewczyna tak w ciągu kilku dni się odkochała, to w ogóle nie była zakochana... i to chyba jego najbardziej boli. Przez kilka dni miał jeszcze nadzieje, że można to naprawić, ale po tej rozmowie uznał, że jednak nie ma takiej opcji.
(...)
Veni Vidi Vici
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 290
- Rejestracja: 11.02.2003, 23:54
- Lokalizacja: rzeszów
Re: Opowiem wam historyjke...
Ta dziewczyna poprostu nie wie co znaczy KOCHAM ona nie rozumie tego słowa i używa go pewnei częściej niż przepraszam. Tak nie powinno być KOCHAM to mocna słowo i nie powinno się go używać ot tak sobie
szkoła jest jak wibrator - dobrze robi
-
- Capo di Tutti Capi
- Posty: 1488
- Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
- Lokalizacja: Chicago
Re: Opowiem wam historyjke...
(...)
dziewczyna wyjechała gdzieś ponownie, ale chłopak całkowicie nie wie gdzie... i może nie chce wiedzieć. Teraz gdy już nie chce jej zobaczyć nigdy więcej, mimo iż ją kocha, chce pojechać do domu dziewczyny by oddać w ręcę rodziców jej rzeczy.
Chłopak dręczy się wciąż tym, że dziewczyne chyba w ogóle nie obeszło to, że on cierpi, że on kocha, że on robił wszystko żeby było dobrze... nawet przejechał ponad 400 km żeby porozmawiać, zobaczyć ją. Chłopaka otaczają znajomi i kilku przyjaciół, ale wciąż czuje się samotny. Nie wie gdzie ma iść, co ma robić... nie wie po co ma dalej żyć?! Co jest celem jego życia. Wiele pytań zadaje sobie, na które nie może odpowiedzieć. Czuje się jak w zamkniętym pokoju dwa na dwa metry... może z niego wyjść, ale się boi... i sam nie wie czego.
(...)
dziewczyna wyjechała gdzieś ponownie, ale chłopak całkowicie nie wie gdzie... i może nie chce wiedzieć. Teraz gdy już nie chce jej zobaczyć nigdy więcej, mimo iż ją kocha, chce pojechać do domu dziewczyny by oddać w ręcę rodziców jej rzeczy.
Chłopak dręczy się wciąż tym, że dziewczyne chyba w ogóle nie obeszło to, że on cierpi, że on kocha, że on robił wszystko żeby było dobrze... nawet przejechał ponad 400 km żeby porozmawiać, zobaczyć ją. Chłopaka otaczają znajomi i kilku przyjaciół, ale wciąż czuje się samotny. Nie wie gdzie ma iść, co ma robić... nie wie po co ma dalej żyć?! Co jest celem jego życia. Wiele pytań zadaje sobie, na które nie może odpowiedzieć. Czuje się jak w zamkniętym pokoju dwa na dwa metry... może z niego wyjść, ale się boi... i sam nie wie czego.
(...)
Veni Vidi Vici
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2681
- Rejestracja: 27.09.2002, 20:43
Re: Opowiem wam historyjke...
Wang, to co napisze nie pomoże Ci w żadnym stopniu i nie przyniesie ukojenia, ale naprawde bardzo mi przykro i życzę Ci jak najlepiej! Powodzenia przyjacielu!
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 290
- Rejestracja: 11.02.2003, 23:54
- Lokalizacja: rzeszów
Re: Opowiem wam historyjke...
Najlepiej zapomnieć wiem że łatwo mi pisać ale jeśli zaczniesz przebywać w śród osób z którymi ci dobrze przy których nie wspominasz tej dziewczyny będzie coraz lepiej trzymaj się będzie dobrze
szkoła jest jak wibrator - dobrze robi
-
- Capo di Tutti Capi
- Posty: 1488
- Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
- Lokalizacja: Chicago
Re: Opowiem wam historyjke...
(...)
Jak się okazało dziewczyna jednak nie wyjechała... zadzwoniła do chłopaka by powiedzieć mu, że przyjedzie z rodzicami o 14 oddać mu jego rzeczy. I tak było... podjechał samochód pod brame chłopaka. On podszedł do samochodu z przyjacielem, który miał mu pomóc wziąć te rzeczy. Wysiadł ojciec dziewczyny a po chwili dziewczyna. Chłopak przywitał się z ojcem... a później właściwie nie patrząc na dziewczyne powiedział jej "cześć". Wziął rzeczy, podziękował za przywiezienie i odszedł bez słowa. Dziewczyna z rodzicami odjechała. Chłopak pomyślał, że już nigdy więcej nie zobaczy jej, no chyba że przypadkiem... jednak przypomniał sobie o czymś. Zapomniał jej oddać jej płyt i kaset, które kiedyś pożyczył. Nie był z tego powodu szczęśliwy, bo wiedział, że będzie musiał jechać do niej wkrótce, żeby mieć już to za sobą.
Chłopak bardzo by chciał zapomnieć o ostatnich czterech miesiącach swojego życia wspólnie spędzonego z tą dziewczyną, jednak wie, że to nie minie szybko i bezboleśnie. Ma podparcie u przyjaciół, ale nawet przebywając z nimi myśli o dziewczynie. Chłopakowi jest bardzo ciężko... i za wszelką cene nie chce już nigdy zobaczyć jej oczu. Bo wie, że w jej oczach ujrzy całą przeszłość, wszystkie wspomnienia, cały ból. Z drugiej strony tak bardzo chciałby znowu się do niej przytulić, pocałować, pujść na spacer trzymając ją za rękę...
(...)
Jak się okazało dziewczyna jednak nie wyjechała... zadzwoniła do chłopaka by powiedzieć mu, że przyjedzie z rodzicami o 14 oddać mu jego rzeczy. I tak było... podjechał samochód pod brame chłopaka. On podszedł do samochodu z przyjacielem, który miał mu pomóc wziąć te rzeczy. Wysiadł ojciec dziewczyny a po chwili dziewczyna. Chłopak przywitał się z ojcem... a później właściwie nie patrząc na dziewczyne powiedział jej "cześć". Wziął rzeczy, podziękował za przywiezienie i odszedł bez słowa. Dziewczyna z rodzicami odjechała. Chłopak pomyślał, że już nigdy więcej nie zobaczy jej, no chyba że przypadkiem... jednak przypomniał sobie o czymś. Zapomniał jej oddać jej płyt i kaset, które kiedyś pożyczył. Nie był z tego powodu szczęśliwy, bo wiedział, że będzie musiał jechać do niej wkrótce, żeby mieć już to za sobą.
Chłopak bardzo by chciał zapomnieć o ostatnich czterech miesiącach swojego życia wspólnie spędzonego z tą dziewczyną, jednak wie, że to nie minie szybko i bezboleśnie. Ma podparcie u przyjaciół, ale nawet przebywając z nimi myśli o dziewczynie. Chłopakowi jest bardzo ciężko... i za wszelką cene nie chce już nigdy zobaczyć jej oczu. Bo wie, że w jej oczach ujrzy całą przeszłość, wszystkie wspomnienia, cały ból. Z drugiej strony tak bardzo chciałby znowu się do niej przytulić, pocałować, pujść na spacer trzymając ją za rękę...
(...)
Veni Vidi Vici