[miłość] tęsknię za nią...

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
Zablokowany
bober
Prawie autorytet
Posty: 2681
Rejestracja: 27.09.2002, 20:43

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: bober »

Dziś odesłałem jej zdjęcia, które mi kiedyś dała, zrobione jak była taka całkiem malutka, do listu dorzuciłem wisiorek - pół serduszka, ona miała drugą taką półówkę, kiedyś to był znak miłości, a teraz... więc oddałem, ciekawe czy w ogóle jakoś to skomentuje... teraz jest na gg, nie gada do mnie nic, w ogóle nawet cześć nie powiedziała... przedtem puściłem sygnał, też nie odpuściła, a kiedyś, żeby nie wiem jak i czym była zajęta odpuszczała odrazu... chyba już ma mnie dość, ale ja nic teraz nie zrobiłem heh... moja siostra kiedyś o niej powiedziała: jest młoda i jeszcze głupia!
Z tego wszystkiego, z tej milczącej sytuacji najgorsze jest to, że staje mi się to obojętne... ile olewki można znosić?
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
DianaR
Człowiek czynu
Posty: 1527
Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
Lokalizacja: Śląsk

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: DianaR »

Nikt na dluzsza mete nie bedzie znosil olewki. To bywa zarazliwe. Ty olewasz mnie to ja ciebie tez :?
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
alexandrynka
Młody aktywny
Posty: 172
Rejestracja: 08.08.2003, 19:55
Lokalizacja: sosnowiec

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: alexandrynka »

olewanie siebie nawzajem jest jedna z najglupszych rzeczy jaka sobie ludzie wymyslili...
CARPE DIEM!
DianaR
Człowiek czynu
Posty: 1527
Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
Lokalizacja: Śląsk

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: DianaR »

Też tak myśle. Ale jeżeli ktoś nas zaczyna olewać to my w pewnym momencie zaczynamy robić dokładnie to samo!
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
bober
Prawie autorytet
Posty: 2681
Rejestracja: 27.09.2002, 20:43

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: bober »

Olewka, olewką, a ja odesłałem Natalii to pół serca, to było dla nas obojga bardzo przykre... ale zawarliśmy umowę jakiś czas potem. Otóż umówiliśmy się, że mi je odda w dniu, gdy będziemy znowu prawdziwymi i ufającymi sobie nawzajem przyjaciółmi... Niby dobry układ, niby się z niego cieszę, bo daje pozory bezpieczeństwa i nadzieji na lepsze czasy. I chyba tak będzie, ale kto wie, teraz znów gada się nam lepiej, ale czy tak będzie nadal? No nie dał bym za to głowy... ale poczekajmy.
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
PLAGIATT
Człowiek czynu
Posty: 1368
Rejestracja: 27.09.2002, 20:21
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: PLAGIATT »

zobaczymy co czas przyniesie :) ja tam ci zycze powodzenia i zeby ulozylo sie miedzy wami.... bo przezylem kiedys podobna sytuacje jaka ty masz i do teraz z ta osoba sie nie odzywam... los chciał dla mnie inaczej... :(
DianaR
Człowiek czynu
Posty: 1527
Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
Lokalizacja: Śląsk

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: DianaR »

Był sobie kiedyś Łukasz. Było fajnie ale ja nie byłam gotowa na związek z nim. Zerwałam. A teraz przez ostatnią godzinę mu się żaliłam, że olewa mnie pewien facet. Czekałam na niego godzine pod drzwiami jego domu, aż wróci z pracy. Ale byłam pewna, że tylko on jest w stanie podnieść mnie na duchu. I się nie zawiodłam :)
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
macey
Prawie autorytet
Posty: 2087
Rejestracja: 09.09.2002, 20:50
Lokalizacja: poznania

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: macey »

[...] a kto nie tęskni? :>
alexandrynka
Młody aktywny
Posty: 172
Rejestracja: 08.08.2003, 19:55
Lokalizacja: sosnowiec

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: alexandrynka »

no właśnie...
ja tak strasznie tęsknie...
no coz -staram sie zyc tym co jest teraz i nie ogladac se za siebie
no ale coz czasami mi sie zdarzy ze jednak sie obejrze...
CARPE DIEM!
bober
Prawie autorytet
Posty: 2681
Rejestracja: 27.09.2002, 20:43

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: bober »

Hoho, jak to pięknie brzmi: żyć i nie oglądać się za siebie. Myślę, że tak jak ja i wielu innych sobie to wmawia, a tym czasem jeden gest, jedno słowo wszystko niszczy i zaprzecza temu dumnemu i dającemu nam wszystkim chwilowe poczucie wyższości moralnej nad innymi, stwierdzeniu... ale czyż nie jest pięknie żyć w takim śnie?
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
DianaR
Człowiek czynu
Posty: 1527
Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
Lokalizacja: Śląsk

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: DianaR »

sny ogólnie bywają piękne. Tylko rzeczywistość jest taka brutalna
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
PLAGIATT
Człowiek czynu
Posty: 1368
Rejestracja: 27.09.2002, 20:21
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: PLAGIATT »

no właśnie tu masz racje rzeczywistośc jest okropna...
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: Montana »

Ja czesto mam wlasnie tak jak powiedzial Bober- czyli wreszcei cos sobie postanowie, cos przemysle i dojde do jakis wnioskow. I wystarczy jeden gest, jedno slowo, zdarzenie, zeby to wszystko runelo w gruzach i moj "problem" zaczyna sie od nowa. Tak bylo tez tym razem...
A ty Boberku nie przejmuj sie i czekaj na lepsze czasy (tak jak ja). Wiesz, czasem jak opowiadasz nam o Natalii kompletnie nie rozumiem jej zachowania, jest takie dziecinne...Moze Twoja siostra miala w jakims sensie racje?? Przeciez Natalia w pewnym sensie ucieka przed tym uczuciem, problemem, co swiadczy o tym, ze moze po prostu nie dojrzala do takich spraw?? Juz sama nie wiem... :roll:
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
bober
Prawie autorytet
Posty: 2681
Rejestracja: 27.09.2002, 20:43

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: bober »

No 'nie przejmuj się i czekaj na lepsze czasy' kolejne zdanie nie dające mi nic więcej niż chwilowej radości związanej z tym, że miło jest wiedzieć, że ktoś się przejmuje moim losem. To takie niemrawe puste słowa, a są dla mnie tak ważne. (-:

Co do Natalii, to ja widzę, że momo tego iż jest zazdrosna, mimo tego, że czasem jestem jej bliższy, to jednak to nic nie znaczy. Chciałem ją zmusić do jakiegoś 'wyznania' zazdrością, czy jak to nazwać, ale nic. Teraz już widzę, że ona nie chce nic więcej niż przyjaźni, a i z tą to dziwna sprawa.

Jeszcze wracając do zazdrości to dziś była taka sytuacja heh...
Piszę jej, że się umówiłem na poniedziałek z pewną koleżanką na zakupy, że mi pomoże wybrac bluze, i że może ona zechce coś przymierzyć... zaraz widać było, że ją trafia... nawet coś wtrąciła, czy jej będę pomagał ubierać się heh... Więc jest zazdrosna i cóż z tego, skoro to nie wydaje się być niczym więcej niż sentymentem, a raczej przyzwyaczjeniem do starych czasów, których teraz stara się pozbyć.
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
alexandrynka
Młody aktywny
Posty: 172
Rejestracja: 08.08.2003, 19:55
Lokalizacja: sosnowiec

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: alexandrynka »

jezeli dwie osoby byly kiedys ze soba i łaczyło ich cos wiecej nie tylko zwykle kolezenstwo to zawsze ale to zawsze zostanie w sercu cos takiego jak jakas slabosc czy wspomniany juz sentyment...
zawsze tak jest..
niewazne czy jestescie juz z innymi osobami bo i tak bedziecie o siebie zazrosni-i tak juz zostanie.
a przeciez zazdrosc nie bierze sie z powietrza...
nie wiemy przeciez co siedzi w glowie Natalii-moze przyzwyczajenie, moze sentyment a moze to cos zupelnie innego.
moze to gleboko skrywane uczucie ktore ona sama w sobie probuje stłumic...
ja Ci tego na pewno nie powiem bo nie wiem ale wydaje mi sie ze Ty chyba wiesz o co moze jej chodzic...
CARPE DIEM!
bober
Prawie autorytet
Posty: 2681
Rejestracja: 27.09.2002, 20:43

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: bober »

alexandrynka pisze:ja Ci tego na pewno nie powiem bo nie wiem ale wydaje mi sie ze Ty chyba wiesz o co moze jej chodzic...
Chciał bym wiedzieć coś na 100% ale tu mam tylko domysły splatające się ze sobą. Nie dam za to głowy, ale jedyne co ona teraz może ode mnie oczekiwać to znajomość netowa, czasem smski, czy sygnały nic poza tym, jasno kiedyś określiła, że nie możemy się widywać bo jej będzie ciężko jak to było na wakacjach. Ale skoro boi się bliższego kontaktu, a przyajmniej bała się go, to wtedy jeszcze mogło znaczyć, że byłem jej bliższy niż sądziłem, ale teraz to już wyraźnie zanika. No cóż mogę powiedzieć... po tym co kiedyś było, po rozstaniu i późniejszych kłótniach i ciężkich chwilach, które do tej pory nas nawiedzają chyba nie jest tak źle... Ech czas, czas, czas... tylko czas pokaże!
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: Montana »

Boberku, to co ja Ci pisze to nie sa tylko puste slowa! Ja to pisze prosto z sercam ale niestety jestem za daleko od Ciebie i w zaden inny sposob nie jestem w stanei Ci pomoc. chociaz bardzo bym chciala!
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
bober
Prawie autorytet
Posty: 2681
Rejestracja: 27.09.2002, 20:43

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: bober »

Ja nie wiem jak bym Ci sie potem wypłacił jeszcze za dodatkową pomoc, skoro teraz już jestem Twoim dłużnikiem! (-: Dzięki wielkie *-:
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
DianaR
Człowiek czynu
Posty: 1527
Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
Lokalizacja: Śląsk

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: DianaR »

Za takie usługi się nie płaci :mrgreen: Je się tylko odwzajemnia w razie potrzeby :D
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
alexandrynka
Młody aktywny
Posty: 172
Rejestracja: 08.08.2003, 19:55
Lokalizacja: sosnowiec

Re: [miłość] tęsknię za nią...

Post autor: alexandrynka »

co racja to racja :mrgreen:
CARPE DIEM!
Zablokowany