Ja uwielbiam koty, sama mam dwa. Rudego o imieniu Midek od imienia króla Midasa, o którym się zwykło mówić, że jest trochę nieporadny dokładnie tak jak mój kocur i czarno białą Xene - wojowniczą księżniczkę? Dlaczego akurat takie imię dla kotki? Historia jest dość zabawna i dramatyczna zarazem. Xenka urodziła się pod jednym z supermarketów wraz ze swoim rodzeństwem, państwo z domu opieki dla zwierząt nie potrafili jej złapać. Przyjeżdżali kilka razy, ale bezskutecznie, w końcu moja mama powiedziała, ze gdyby tylko udało jej się ją złapać przygarnęłaby ja w nasze skromne progi. Wizja drugiego kota mnie ucieszyła dlatego od razu zaproponowałam, że ja to zrobię, jak to mama nie dowierzała. Ale unosząc się honorem powiedziałam "ja nie dam rady?", no i dałam!
Złapałam ja z zaskoczenia, co kosztowało mnie wielu podrapań i ubytku krwi, kotka była tak waleczna, że od razu wiedzieliśmy jak ją nazwać. W prawdzie teraz jest kocim aniołkiem, który nawet nie rozrabia, ale wspomnienia i imię pozostało