Miłość vs. kilometry...

Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
ODPOWIEDZ
PLAGIATT
Człowiek czynu
Posty: 1368
Rejestracja: 27.09.2002, 20:21
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Miłość vs. kilometry...

Post autor: PLAGIATT »

No właśnie..... czy według was odległość między dwoma osobami która wynosi 320km jest przeszkodą.... ??? Iż moja miłość mieszka 320km odemnie... i niestety odmówiła mi... choć półtora miesiąca sięstarałem o nią :neee: i nic nie wyszło.... dużo osób mi powiedziała że powodem była odległość w jakiej od siebie mieszkamy :/... większość osób mi mówiło że nie bylibyśmy szcześliwi ze sobą na taką odległość.... co wy o tym sądzicie ???? Czy KM to przeszkoda w miłości taka wielka :?: :?: :?: :?: :?:
bober
Prawie autorytet
Posty: 2681
Rejestracja: 27.09.2002, 20:43

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: bober »

Oj to jest naprawde ciężka sprawa, a odległość chcąc, nie chcąc kończy zdecydowaną większość związków na nią skazaną. Daj sobie z tym spokój, bi hapi&mejk laf (-: Rozglądaj się wokół siebie! (-:
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: Montana »

Wiesz, wydaje mi sie, ze odleglosc to jest duza przeszkoda, bo zwiazek z kims, kogo widzi sie np. raz w m-cu jest bez sensu...W prawdziwym zwiazku potrzeba ciaglej bliskosci, nalezy poznawac dtuga polowe w codzinnych zwyklych sprawach, tylko wtedy mozemy wiedziec czy czcemy z nia byc.
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: Wang »

bober i ciocia Montana mają racje... związki na odległość nie mają szans. Przykład: mój brat i jego dziewczyna. Byli ze sobą 3 lata po czym wyjechali do USA, mój brat wrócił tu jeszcze na rok by skończyć szkołe, a ona została w Chicago. Byli tacy szczęśliwi... a teraz mój brat jej nie chce na oczy widzieć, bo znalazła sobie jakiegoś faceta. Oboje mieszkają teraz w Chicago, ona chciała do niego wrócić, ale on już jej nie ufa. Znam wiele przykładów związków na odległość... często kończy się to zdradą.. niestety (choć nie zawsze)
Veni Vidi Vici
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: Paweł »

Typowy wakacyjny problem :hihi:

Tak jak i inni tak i ja odradzam Ci rozpaczania itp. Sam kiedys próbowałem czegoś takiego, ona mieszkała zaledwie w miejscowosci obok oddalonej z jakies 30 min. jazdy trambabajem (podmiejskim) i gowno z tego wyszlo, ale to z drugiej strony bylooooo baaatdzo dawno temu, a czasy sie zmieniają :P

Ostatnio czytałem fajny artykuł w Filipince. Pisali cos o tym, ze w wakacje trza flirtowac, bo to tylko wakacje i jakies tam pierdoly. Kup se sierpniowa filipinke, poczytaj... moze Ci przejdzie... Ale za to bzdury totalne tam pisza :twisted: :mrgreen:
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
mmloda
Szalony pismak
Posty: 537
Rejestracja: 15.07.2003, 13:32
Lokalizacja: z ekwadoru

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: mmloda »

o jezu to ty masz taki sam przypadek jak ja. Normalnie tylko wlasnie ze to ja odmowilam ale tego zaluje. Hm... naprawde dobrze nam bylo tylko te kilometry czemu tak musi byc chyba nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie??
KoChAm MoJe SłOnEcZkO
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: Montana »

Nie wiedzialam Pawel, ze ty takie gazety czytasz ;)
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: Paweł »

Jechało sie 11 godzin znad morza do domciu to trza bylo cos robic :mrgreen: :hihi:
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
ylka
Człowiek czynu
Posty: 1122
Rejestracja: 30.07.2003, 22:37
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: ylka »

Prawdziwa milosc nie zna granic. Ale ta prawdziwa. Chociaz dla mnie raczej taka milosc jest... bo ja wiem? :/ Ale raczej odradzam.
smile like a melon slice : )
PLAGIATT
Człowiek czynu
Posty: 1368
Rejestracja: 27.09.2002, 20:21
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: PLAGIATT »

no chyba macie racje :) ...chociaz wedlugmnie dla chcacego nic trudnego :>.... zawsze da sie pokonac taka odleglosc :> ...przeciez to tyko 2 koniec polski prawie :D ...mozna iść z buta :D ....heh ale tak na powaznie moze i macie racje :))))) chociaz dla mnie km to nie przeszkoda :neee:
Basko
Młody rozbrykany
Posty: 442
Rejestracja: 18.04.2003, 20:29
Lokalizacja: Pabianice

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: Basko »

Moja zanjoma, miała znajomą, która poznała swoją miłość na obozie. Zakochali się w sobie ich miłość kwitła przez dni spędzone na obozie. A potem obóz się skończył. Ona mieszka w Łodzi, on w Gdańsku. Ale tak ja pokochał, że przyjeżdzał do niej w weekendy. tak spotykali się przez dwa lata. W końcu koleś przyjechał do Łodzi i dał jej pierścionek zaręczynowy. I co sie okazało? Ona wcale go nie chciała przyjąć. Przez te dwa lata łudziła chłopaka, że go kocha, tylko dlatego, ze fajnie mieć sobie takiego chłopaka na weekend. Chore. Wykorzystała tą odległość która ich dzieliła.
Moja siostra też miała chłopaka, który był Polakiem ale mieszkał z mamą w Szwecji. Zerwala z nim właśnie z powodu tej odległości. Chłopak był załamany (ja też, lubiłam tego gościa :mrgreen: ). Z tą odległością to ciężko bywa.
ylka
Człowiek czynu
Posty: 1122
Rejestracja: 30.07.2003, 22:37
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: ylka »

Oj, ciezko, ciezko...
smile like a melon slice : )
Roshowa
Młody aktywny
Posty: 131
Rejestracja: 09.10.2002, 19:42

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: Roshowa »

ale to także zależy od osób które w ta miłośc "są zamieszane" .. jeśli obydwie strony zamierzają być wierne ... czemu nie =)
Catzz Rulzz!
Mirriam
Truskafka
Posty: 1532
Rejestracja: 01.08.2003, 02:20
Lokalizacja: Nie z tej ziemi... ;)

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: Mirriam »

Istnieją udane związki ,,na odległość'', ale muszą się opierać na prawdziwej miłości. Moja dobra koleżanka, mieszkająca w Łodzi ma chłopaka,ktory mieszka jakieś 100 km od Wrocławia, w stronę granicy czeskiej. Są ze sobą już od roku i miłość wciąż się rozwija. W ciągu tych 365 dni widzieli sie przynajmniej raz w miesiącu,ale mimo tego mają do siebie zaufanie i wiedzą że jedno drugiego nie zdradzi. Moja koleżanka spędziła u niego ostatnie 2 tygodnie,a wczoraj przyszedł dzień powrotu do domu... I teraz cały czas usycha z tęsknoty. Jedynym pocieszeniem jest dla niej to ze juz niedlugo jej chlopak robi sobie prawko, wiec spotkania beda czestsze. Drugim plusem jest to,ze ostatnio on cos zaczyna przebakiwac na temat zareczyn i slubu, wiec moze juz niedlugo bede sie wybierala na wesele :D

W kazdym razie,ja sie przekonalam ze takie zwiazki moga byc udane trzeba tylko byc wytrwalym i naprawde kochac...
mmloda
Szalony pismak
Posty: 537
Rejestracja: 15.07.2003, 13:32
Lokalizacja: z ekwadoru

Re: Miłość vs. kilometry...

Post autor: mmloda »

Ludzie nie chcialabym miec chloapaka z poza brodnicy choc juz nie raz to sie zdarzalo ale jednak nie chcialabym miec i tyle chcialabym powiedziec na ten temat
KoChAm MoJe SłOnEcZkO
ODPOWIEDZ