kruchosc zycia....

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
ODPOWIEDZ
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

kruchosc zycia....

Post autor: Montana »

W miniony weekend w miom miasteczku zamordowano 17 letniego chlopaka...Stalo sie to ok 1 w nocy w samym centrum miasta. Zabil go 18-latek....Podobno poklocili sie o jakies dziewczyny, miedzy 17-latkiem a grupa kolesi wywiazala sie bojka, jeden z nich dzgnal tego chlopaka w brzuch, potem w plecy. Zostawili go krwawiacego na ulicy. Obok niego przechodzil koles z 2 dziewczynami i nie pomogli mu, tylko uciekli, zeby nie byc posadzonym o ta bojke... Kiedy ktos zadzwonil po karetke bylo juz za pozno, chlopak nie zyl...W srode byl pogrzeb, bylo prawie cale miasto. Mordercy grozi dozywocie, a tym co nie pomogli grozi wiezienie.
Cale miasto jest w szoku. Zastanawiam sie teraz nad tym, ze zycie ludzkie jest bardzo kruche, czasem tak bardzo zalezne od innych ludzi...
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: kruchosc zycia....

Post autor: Wang »

to prawda.. ludzkie życie jest kruche. Za kruche i dlatego trzeba starać się żyć i korzystać z życia, co czasem jednak jest trudne.

Znałem kiedyś jednego chłopaka... a właściwie znam jego siostre. Kilka lat temu pobili go jacyś kolesie. Jeden z nich uderzył go poniżej pasa. Dwa lata później okazało się, że po tamtym uderzeniu zrodził się w nim rak (choroba). Zmarł w bólu... a miał nażyczoną, ukończoną szkołe... plany na przyszłość i ta przyszłość wyglądała na szczęśliwą.
Veni Vidi Vici
::PiotreK::
Władca Smoków
Posty: 4449
Rejestracja: 10.02.2003, 17:37
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: 3miasto

Re: kruchosc zycia....

Post autor: ::PiotreK:: »

zycie jest zdecydowanie kruche ale ja sie przestalem nad takimi zeczami zastanwiac po prostu nic tego niezmieni wiec lepiej sie nierozczulac

ja juz przezylem bardzo duzo pogrzebuw moich znajomych rodziny i jestem po prostu na to ze tak powiem obojetny
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: kruchosc zycia....

Post autor: Paweł »

Zgadza sie... życie jest bardzo krucha rzeczą bardzo zależna od innych ludzi. Niestety większość ludzi reaguje jak to napisałas Montana w swoim poście. Poprostu uciekają... ich obchodzi tylko "własna kruchość".

Dla mnie osobiście jest to całkowicie niezrozumiałe jak można nie pomóc drugiemu człowiekowi szczególnie w takiej sytuacji. Moze to dlatego ze jestem glupi i naiwny, a moze porposrt dlatego ze tak zostałem "wyszkolony" ;> Pomimo tego nigdy chyba tego nie pojmę...
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
bober
Prawie autorytet
Posty: 2681
Rejestracja: 27.09.2002, 20:43

Re: kruchosc zycia....

Post autor: bober »

O sensie i kruchości ludzkiego życia można się rozwodzić bez końca, ale ta dyskusja sprowadza się tylko do jednego: bierz sprawy i życie w swoje ręce, rób i postępuj tak jak czujesz, słuchaj wyłącznie wewnętrznego głosu, nie zaprzeczaj sobie, ani temu czym jesteś, bo w jednej chwili może być na wszystko zapóźno!
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
mmloda
Szalony pismak
Posty: 537
Rejestracja: 15.07.2003, 13:32
Lokalizacja: z ekwadoru

Re: kruchosc zycia....

Post autor: mmloda »

hm... ja bym pomogla i nie obchodziloby mnie czy posiedz ze mam cos w tej sprawie. Ale takiejest zycie. I przewaznie sa klotnie o dziewczyne ale kto by pomyslal ze az w takim stopniu!!
KoChAm MoJe SłOnEcZkO
::PiotreK::
Władca Smoków
Posty: 4449
Rejestracja: 10.02.2003, 17:37
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: 3miasto

Re: kruchosc zycia....

Post autor: ::PiotreK:: »

wiele osób muwi ze na pewno by pomoglo ale jak przychodzi co do czego to robia jak tenkoles z dziewczynami
mmloda
Szalony pismak
Posty: 537
Rejestracja: 15.07.2003, 13:32
Lokalizacja: z ekwadoru

Re: kruchosc zycia....

Post autor: mmloda »

chyba tak sama nie wiem
KoChAm MoJe SłOnEcZkO
Diana
Młody rozbrykany
Posty: 290
Rejestracja: 11.02.2003, 23:54
Lokalizacja: rzeszów

Re: kruchosc zycia....

Post autor: Diana »

Kiedyś ktoś pomógł moim rodzicom uratowało im to życie nie wiem kto to był i pewnie nigdy się nie dowiem ale dziękuje z całego serca. Mi też kiedyś pewna osoba którą kocham najbardziej na świecie uratowała życie teraz ja walcze z nim żęby uratować jego nie dajcie się walczcie warto
szkoła jest jak wibrator - dobrze robi ;)
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: kruchosc zycia....

Post autor: Montana »

Ja sie caly czas zastanawiam jak to mozliwe, ze jeden ruch jakiegos chlopaka moze przerwac, zniszczyc cale zycie????? Jakim prawem????
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Mirriam
Truskafka
Posty: 1532
Rejestracja: 01.08.2003, 02:20
Lokalizacja: Nie z tej ziemi... ;)

Re: kruchosc zycia....

Post autor: Mirriam »

Montana pisze:Ja sie caly czas zastanawiam jak to mozliwe, ze jeden ruch jakiegos chlopaka moze przerwac, zniszczyc cale zycie????? Jakim prawem????
Montana, zadnym prawem. To bezmyslnosc ludzka i niesprawiedliwosc losu prowadza do takich sytuacji... :(
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: kruchosc zycia....

Post autor: Montana »

Wiecie co ?? Zastanawiem sie tez, co mysli i czuje czlowiek, ktory porafi zrobic cos takiego- zabic czlowieka.
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Basko
Młody rozbrykany
Posty: 442
Rejestracja: 18.04.2003, 20:29
Lokalizacja: Pabianice

Re: kruchosc zycia....

Post autor: Basko »

On ma wogóle inaczej poukładane w głowie niż my: ludzie normalni (chyba), więc trudno się domyślać co taki czób może sobie myśleć.
Mirriam
Truskafka
Posty: 1532
Rejestracja: 01.08.2003, 02:20
Lokalizacja: Nie z tej ziemi... ;)

Re: kruchosc zycia....

Post autor: Mirriam »

A ja sie zastanawiam czy taka osoba w ogole mysli... Bo wlasnymi czynami przeczy temu...
"Moje szczęście ma brązowe oczy :D" :tak:
::PiotreK::
Władca Smoków
Posty: 4449
Rejestracja: 10.02.2003, 17:37
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: 3miasto

Re: kruchosc zycia....

Post autor: ::PiotreK:: »

kurcze musze pisac to jeszcze raz niestety niebedzie to juz taki fajny teks ;P

ale teraz powaznie :
prze kilkoma godzinami czyli w poludnie prawie po drugiej stronie ulicy na której mieszkam na srodku placu zabaw (wokolo pelno wiezowców) ktos (niewiadomo kto) dzgna 3 razy kolesia nozem niewiem czy chlopak zyje czy nie ale najardziej bulwersujace jest to ze stalo sie to w samo poludnie na srodku placu zabaw i nikt nic niewidzial
Mirriam
Truskafka
Posty: 1532
Rejestracja: 01.08.2003, 02:20
Lokalizacja: Nie z tej ziemi... ;)

Re: kruchosc zycia....

Post autor: Mirriam »

Nikt nie widzial czy nie chcial widziec...?
"Moje szczęście ma brązowe oczy :D" :tak:
::PiotreK::
Władca Smoków
Posty: 4449
Rejestracja: 10.02.2003, 17:37
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: 3miasto

Re: kruchosc zycia....

Post autor: ::PiotreK:: »

no raczej mi sie wydaje ze niechcial widziec
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: kruchosc zycia....

Post autor: Montana »

Mi sie wydaje, ze tak jak w przypadku incydentu u mnie nikt nie chcial widziec...To jest naprawde straszne. Jakos nie moge przestac myslec o tym, ze zycie czlowieka- cos tak cennego i mogloby sie wydawac trwalego jest tak naprawde bardziej nietrwale niz mozemy sobie wyobrazic. Zeby je zniszczyc wystarczy jeden ruch...Przeciez to jest straszne.....
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Mirriam
Truskafka
Posty: 1532
Rejestracja: 01.08.2003, 02:20
Lokalizacja: Nie z tej ziemi... ;)

Re: kruchosc zycia....

Post autor: Mirriam »

No właśnie... Nie rozumiem postepowania takich osob... Jak mozna byc objetnym na krzywde innych?? Na takie postepowanie??!! Co bedzie dalej z naszym krajem jak wszyscy poddamy sie takiej znieczulicy...??
"Moje szczęście ma brązowe oczy :D" :tak:
Basko
Młody rozbrykany
Posty: 442
Rejestracja: 18.04.2003, 20:29
Lokalizacja: Pabianice

Re: kruchosc zycia....

Post autor: Basko »

Gdzie są te mendy, które przyczepiają się do byle jakich pierdół, a jak przychodzi co do czego to oczywiście ich ku*** nie ma. Jestem tylko ciekawa, jakby tak tą osobę, która widziała to zdarzenie i nie zareagowała, spotkało to samo. A wokół też nie byłoby nikogo chętnego do pomocy. Czy też miałaby pretensje.
ODPOWIEDZ