Czy istnieje miłość bez zaufania?

[mmloda]

powiem ci szczerze ze wedlug mnie to to nie jest milosc jesli nie ma zaufaniqa jadna osoba klamie druga i odwrotnie przeciez to jest w ogle nawet nie kolezawenstwo. Dziwne ale prwdziwe

[alexandrynka]

kłamstwo w zwiazku w ogole nie powinno miec miejsca

[Mirriam]

Jednak taka milosc nie istnieje. Nie jestesmy juz razem. Ale teraz jak patrze na to z innej perspektywy, to widze ze dobrze ze nie jestesmy razem, bo to byl jednak toksyczny (przynajmniej dla mnie) zwiazek.

[alexandrynka]

jzeli tylko nie zalujesz to sie ciesze!!!
widocznie ten facet ne byl tym jedynym.
zycze powodzenia w szukaniu kogos nowego.
jak juz cos/kogos znajdziesz to napisz nam.

[Mirriam]

no ten facet wybitnie nie byl tym jedynym. co do kogos noewgo to pomiedzy mna i moim przyjacielem wisi cos w powietrzu, nawet rozzmawialismy o tym wczoraj. Problemem jest to ze zadne z nas wlasciwie nie ma czasu na chlopaka/dziewczyne i poprostu nie chcemy bawic sie w zwiazki bez wiezi emocjonalnej i uczuc, a zawarte tylko dla rozladowania swoich potrzeb, bo chyba nie o to w tym wszystkim chodzi, prawda??

[SkaTe_GirL]

Jasne ze nie chodzi o to. Wiec jesli zadne z Was nie ma czasu to moze lepiej nie probowac?Bo zniszczycie cos pieknego co sie nazywa przyjaznia... tak jak to u mnie bylo : - (

[Mirriam]

SkaTe_GirL powiem ci, ze po probie, ktora juz pomyslnie przeszlismy nie ma rzeczy lub osoby, ktrora moglaby zniszyc ta przyjazn. Do tego mam wrazenie ze kazdego dnia oboje robimy taki maly kroczek na przod, aby byc razem, wiec...... kto wie, moze niedlugo....???
W kazdym razie wole nie dzielic skory na niedzwiedziu zeby nie zapeszyc...

[alexandrynka]

kroczek po kroczku...
no i niedlugo dojedziecie pwenie do wielkiej milosci...
w koncu od przyjazni do milosci tylko jeden krok-chyba nie tak to bylo ale co tak-to moje nowa wersja

[SkaTe_GirL]

kroczek po kroczku
gorzej jak chlopak jest jakis powalony ;P I sie czegos boi i robi mentlik w glowie dziewczynie.Ale w tej sprawie chlopaczej jest chyba normalny.Coz poczekamy zobczymy co sie z tego wszystkiego zrodzi ; -] Moze wielka milosc moze nic.Ale...albo nic po prostu niech bedzie co ma byc ; -]

[alexandrynka]

racja.pozyjemy-zobaczymy!

[Mirriam]

A mnie jest coraz ciezej, bo nie wiem co mam zrobic... Wiem ze wszystko moze wyklarowac sie za 10 dni (dopiero...)

[MGT]

nie istnieje..

[SkaTe_GirL]

A mnie jest coraz ciezej, bo nie wiem co mam zrobic... Wiem ze wszystko moze wyklarowac sie za 10 dni (dopiero...)

3maj sie.Te 10 dni przemina jak sen.Co mash robic?Hmmm czekac...oraz...zajac sie czyms abys nie miala czasu na myslenie co bedzie... ; -]

[macey]

qrfa 10 dni qpa czasu.. ale jakos wytrzymasz..:D a jak nie to szkoda..fajnie bylo cie poznac..

[Montana]

Wiecie co ?? Wiem, ze teraz wykaze sie wielkim refleksem, ale stwierdzilam, ze to jest dobry przyklad braku zaufania......Bylam z kolesiem, ktory mowil, ze kocha a nie pozwolil spotykac mi sie z moim przyjacielem (ktory zreszta tez jets jego przyjacielem). To glupie, ale zeby po prostu od czasu do czasu pogadac,jak przyjaciele powinni pogadac, musielismy umawiac sie na lekcjach przez smsy i uciekac do szatni. Kiedys moj byly bawil sie komorka tego przyjaciela i ja akurat w tej chwili puscilam mu sygnal....Eks zrobil mu ostra awanture...Zaczal go wyzywac i powiedzial, ze jesli leci na mnie to moze mnie brac, ze on sie usunie z naszego zycia, skoro spiskujemy za jego plecami i takie rozne...Pozniej mi zrobil karczemna awanture o to samo....I to nie byl tylko jednorazowy przypadek...to sie powtarzalo wielokrotnie. Jak zerwalismy ze soba (w sumie to ja to zakonczylam) i bylo mi ciezko, bo nie lubie ranic innych ludzi, mialam oparcie w przyjacielu. Czesto sie wtedy spotykalismy, lazilismy po miescie i nie daj boze jak byly nas zobaczyl...Stwierdzal wtedy, ze to wszystko bylo ukartowane itd....Nie docieralo do niego, ze jestesmy TYLKO PRZYJACIOLMI. Zawsze tlumaczylam mu, ze ja mam wiecej kumpli niz kumpelek i ze powinien sie do tego przyzwyczaic. W takich chwilach to dopiero nerw go chwytal...Ale na szczescie bylo, minelo, jest teraz z inna i wiem, ze zrozumial swoj blad i sie zmienil. Ostatnio ten przyjaciel powiedzial mi, ze gadal z nim i on przyznal sie, ze jest mu glupio, bo teraz widzi, ze my naprawde jestesmy i bylismy tylko najlepszymi kumplami....

[MGT]

wiesz... nie znasz facetow, jestesmy wyczulni na tym punkcie.. np ja mojej lady wierze, ufam i wszystkie takie, ale tez mnie bierze jak co chwile wysyla sygnaly do jakis leptasiow, czasem przy mnie nawet, roznie to jest.. ale czasem mnie zazdrosc zrzera.. staram sie z tym walczyc i jak wiem nieoficjalnie, my lady twierdzi, ze juz nie jestem zazdrosny

[Montana]

Tak, ale jest roznica w spoufalaniu sie z jakimis tam kolesiami a rozmowie i kontaktahc ze wspolnym przyjacielem!!!!!!!!! Zreszta ja dla faceta nie mam zamiaru sie zmieniac i skoro tlumaczylam mu, ze ja mam wiecej kumpli niz kumpelek i on tego nie rozumial, to juz jego porblem....

[MGT]

ja moja dziewczyne zapoznalem z moim przyjacielem.. potem bardzo zalowalem!!

[Mirriam]

qrfa 10 dni qpa czasu.. ale jakos wytrzymasz..:D a jak nie to szkoda..fajnie bylo cie poznac..

Dzieki Macey, mnie rowniez bylo milo, ale mysle ,ze tak zle nie bedzie....



Ciociu Montano - ja tez mialam podobnie i znam ten bol....

[ylka]

Ja tak sobie jeszcze 'domyslilam', ze moim prawie idealnym partnerem bedzie chlopak, ktory jest moim przyjacielem. A zeby zostal przyjacielem to musi byc nie tylko zaufanie, ale i jeszcze wiecej. I takie tam; bla, bla, bla... Tak wiec znowu dowodze tego, iz nie ma milosci bez zaufania .