R E K L A M A
Strona główna Artykuły Nauka i technika Ogame – granica między zabawą a nałogiem

Ogame – granica między zabawą a nałogiem

0
Ogame - granica między zabawą a nałogiem
Ogame - granica między zabawą a nałogiem

Gry internetowe potrafią naprawde wciągnąć. Półtora roku temu w Polsce zaistniała mało znana gra, która w tej chwili przyciąga do komputerów tysiące użytkowników.

20. stycznia 2005 roku, niemiecka firma GameForge dała Polakom grę internetową, o jakże wymyślnej nazwie ogame. W niemczech gra odniosła sukces i prawdopodobnie miał się on powtórzyć na polskim rynku. Nawet twórcy nie przewidzieli jaką euforie wywoła ta gra.

Może zaczne od początku, czyli od zasad gry 😎 Nie wydają się one wyjątkowo skomplikowane. W grze istnieją universa (czyli wszechświaty :P), a każdy z nich ma przyspisany swój numer. Nie ma żadnych powiązań między universami. Po rejestracji (bezpłatnej oczywiście) i zalogowaniu się dostajemy swoją planetę matkę. Sednem gry jest rozbudowywanie swojej planety (w późniejszej fazie gry nawet do 9 planet). Niektóre budynki produkują bez przerwy surowce (ilość zależna od poziomu budynku) a inne dają nam różnorodne profity. Oczywiście jako wspaniali imperatorzy musimy mieć też swoją flotę ;D Jest kilka rodzajów statków do wyboru. Dzięki flocie możemy napadać innych graczy, niszczyć ich statki oraz kraść im surowce. Każde universum ma swoją klasyfikację najlepszych graczy.

Z początku oczywiście Polacy raczkowali w wielkim świecie ogame, ale wiadomo, że jak nasz naród do czegoś sie dorwie to już nie popuści :] Tak więc umiejętności graczy rosły bardzo szybko. Poprzez pocztę pantoflową grą zaczeła się interesować większa ilość osób. A ok 80% osób, które spróbują swoich sił jako przywódcy, nie odpuszcza szybko i zostaje stałymi bywalcami strony ogame.pl. W ten sposób szeregi graczy powiększały się niezwykle szybko. Obecnie nie ma dokładnych danych ilu jest graczy, ale przyjmuje się, że populację ogame tworzy ok 200 tysięcy osób. Jak na polskie realia jest to ogromna liczba. O sile ogame najlepiej mówi forum tejże gry, które znajduje się w trzydziestce najczęściej odwiedzanych w Polsce stron. Jest to również trzecim co do wielkości forum. Ma on 150 tysięcy użytkowników, a dziennie powstaje tam ponad 12000 postów, co bije na głowe wszystkie kraje, w których istnieje ogame.

Główne zasadnicze pytanie, które nasuwa się samo: Dlaczego ogame wciąga? Odpowiedź na pewno nie jest jednoznaczna. Najważniejszym powodem jest jednak to, że tutaj nie rywalizujemy z komputerem, który w grze posługuje się napisanymi wcześniej algorytmami, ale z ludźmi, istotami (z reguły) myślącymi. Możemy udowodnić naszą wyższość nad innymi, rywalizować, dążyć do jak najlepszego miejsca w statystykach. Ale co najważniejsze, możemy nawiązywać przyjaźnie, tworzyć pakty z graczami. Ta gra pokazuje, że naprawde można się związać z ludźmi, których nigdy nie widzieliśmy na oczy. Oczywiście jak w prawdziwym życiu spotyka się też oszustów. Ogame uczy nas dyplomacji oraz nawiązywania kontaktów. Można spotkać ludzi naprawde uprzejmych, chociaż oczywiście zdarzają się też buraki. Ale wiadomo: są ludzie i są parapety. Niektórzy po tym jak ich zaatakujemy, bluźnią i obrażają wszystkich naokoło, a niektórzy pogratulują ataku, zapytają się o szczegóły itd. Nie wszyscy niestety odróżniaja fikcje od rzeczywistości (fikcja to to na komputerze przyp red.)

Póki co wymieniłem same zalety, ale teraz (ku uciesze Kamili) czas na wady. Są dwie najważniejsze (i prawdopodobnie jedyne): czas oraz stres. Smutna prawda – ogame jest jednym z najskuteczniejszych pożeraczy czasu. Sam miałem okres, gdy na tą grę poświęcałem ok 4-5h dziennie. Specjalnie wstawałem rano, po szkole wracałem szybko do domu, tylko po to, żeby kogoś zaatakować i piąć się w statystykach. Podczas dnia rzadko opuszczałem komputer na dłużej niż godzinę. Moim skromnym zdaniem jest prawie niemożliwe bycie w wysokim TOP z dobrymi wynikami w nauce. Napisałem prawie, bo oczywiście zdarzają się wyjątki, takie jak “Alk” – 17-letni gracz z 3. miejsca, który jest także olimpijczykiem z matematyki. Jednak z powodu nauki i braku czasu (do szkoły wszak trzeba chodzić), większość top 50 to gracze powyżej 20 roku życia, najczęściej studenci, albo osoby mające w pracy dostęp do komputera. Po prostu uczeń już z góry jest na straconej pozycji. W sumie może to i lepiej, w tym wieku jednak powinno się bardziej skupić na nauce ;D Kolejną mniej ważną wadą jest stres. Często wykonywałem telefony do kolegi z prośbą o wejście na konto, ponieważ bałem się, że ktoś właśnie mnie atakuje. Trzeba było po szkole od razu wracać do domu, nie szwędać się nigdzie po drodze.

Ogame można nazwać nałogiem, ponieważ zerwanie z tą grą wymaga naprawde silnej woli. Myślenie jest logiczne: “Nie mogę zerwać z ogame, bo już tyle czasu na to poświęciłem, mam takie wysokie miejsce, że nie mogę się teraz poddać. Już za daleko zaszedłem.” Niestety takie myślenie prowadzi donikąd. Często jedynym rozwiązaniem jest strata za jednym razem ogromnej ilości punktów. W ten sposób ja skończyłem z ogame. Rutynowy telefon po szkole do kolegi, który miał sprawdzić moje konto. Dowiedziałem się, że straciłem całą flotę (dorobek ok 2-3 miesięcy). Naprawde przyniosło mi to niewyobrażalną ulgę 😀 Zostałem uwolniony (póki co 😛 ) z nałogu. Obecnie jako człowiek wolny mam o wiele więcej czasu (co nie znaczy, że dużo :P), moge zająć się czymś pożytecznym (innymi grami ;D).

Podsumowując, korzystając z własnego doświadczenia chciałbym ostrzec wszystkich, aby nie dali się wciągnąć w tą złą gre 😛 Oczywiście nie znaczy, że nie należy w nią grać. Najlepiej po prostu jest znaleźć złoty środek, poświęcać na ogame wyznaczoną ilość czasu i w żadnym wypadku nie przekraczać ustalonego progu 😎

Przygotował
Michał Brzeziński

Największym zagrożeniem w sieci jest...
Im bardziej absurdalne tym lepsze... Gadżety USB!

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

5 × jeden =

Exit mobile version