Tekst piosenki Reprezentuję Warszawę , Fenomen

Spis alfabetyczny tekstów piosenek:

Poniżej prezentujemy Wam tekst piosenki Reprezentuję Warszawę , Fenomen
Zobacz także inne piosenki Fenomen

 

Reprezentuję Warszawę nie pytaj mnie po co,
kiedy słyszę bit to rymy mi się złocą,
trzymam mikrofon w ręce, nie jestem chłopak złoty,
mówisz hip-hop to kłopoty! no co ty!
Reprezentuję Warszawę i całe Feno,
mikrofon nie złotówa, jest! jest mą domeną.
Co jest prawdziwą ceną a co twoją zwykłą fuchą,
Ekonom z chłopakami, nie dorównasz naszym grupom.
Koledzy nie od dzisiaj od rozrywki i kłopotów,
w razie czego mogę liczyć, każdy z nich będzie gotów:
do pomocy, bez oporów, z własnej woli,
a nie jednego klepią, a drugiego to pierdoli,
prosto z Woli, człowiek zajaranych robiących swoje,
idę do przodu, jak endemam rycerza zbroje,
każdy z nas dopowie swoje, jakiś pomysł przytoczy,
pokaże coś nowego i w konkretną gadkę wskoczy,
ja nie idę po blask sławy, zakres szmalu, dużo floty,
proste jest jak drut to są tylko kłopoty,
uzależnia jak narkotyk, kłamstwo drugie kłamstwo rodzi,
nie obchodzi mnie koleżka, który się godzi,
na to wszystko, ludzie żyją dzięki wyzyskom,
kto się stara być w porządku kłaniam mu się nisko.
Wiem, że trudno jest dziś o stanowisko,
jeszcze niebieskie wysypisko, tracisz wszystko.
Policja już zadba o to byś nie szastał flotą,
wielu już było handlujących dawką złotą,
oni poszli na dno, tylko po co? masz z tym problem?
nikt nie służy ci pomocą!

Reprezentuję Warszawę,
Reprezentuję Warszawę.

Reprezentuję Warszawę to przecież jest proste,
nie kwestionuj mego zdania, bo słowa mam ostre,
ja i całe Feno znamy pewne reguły: honor, szacunek, skun i bibuły,
takie samo prawo panuje na wszystkich ulicach,
nie jest zapisane jak na mojżeszowych tablicach, (a jak?),
poparciu moich ludzi to przecież jest rutyna,
jeszcze mam swój czas, więc nie opada kurtyna.
Fenomen znów zaczyna i nigdy nie umoczy,
jeśli mnie obrażasz, spróbuj to powiedzieć prosto w oczy,
spuszczasz głowę a ja ciągnę moją mowę,
bo mam przewagę, chcę utrzymać równowagę.
Ktoś mnie przewróci-ja wstanę! Podniosę się na nogi,
bez względu na przeszkody, będę się trzymał swojej drogi,
tracę rymy przy skręcie, nagrywam na chójowym sprzęcie,
bo nie zależy mi żeby być nadzianym lamusem,
chodzić cały w złocie i jeździć Lexusem,
to nie jest przymusem, robię to dla przyjemności.
Tak samo jak kilku ze mną tu gości, mamy duże możliwości,
ale niewielu to doceni, wiesz to nic nie zmieni,
bo nie myślę o kontrakcie, będę dalej sobą przy swoim pakcie,
jestem z moją ekipą, to fakt oczywisty,
miejsce dla prawdziwych, frajerów skreślam z listy,
przekaz(...)przejrzysty, lecz nie każdy go rozumie,
nie jeden skurwysyn słucha ale myśleć nie umie,
do układania rymów nie potrzebny mi schemat,
wystarczy jakiś temat bo mikrofon to emblemat.
To co najlepsze to hip-hop kultura:
break dance, rymowanie i wrzuty na murach.
Nie nawijam o bzdurach, ale o tym co czuje,
mikrofon kontroluje, tam teraz mój człowiek ląduje.

Reprezentuję Warszawę,
Reprezentuję Warszawę.
Reprezentuję Warszawę,
Reprezentuję Warszawę.

Kocham Warszawę, nie liczę na sławę,
usiądź na ławę i patrz na zabawę, widzisz?
Tak właśnie bawi się stolica,
siadasz, słuchasz naszych rymów i się zachwycasz.
Nic dziwnego: słuchasz hip-hopu amatorskiego,
z najlepszego materiału chłopaka warszawskiego,
nie kumasz hasła hip-hopowego, to twoja sprawa,
bit, rym, mikrofon i zielone to zabawa.
Szalik, spodnie, duża bluza to tylko oprawa,
kiedy trzymam mikrofon, wtedy rządzą moje prawa,
ukochane miasto: oczywiście Warszawa!
Moja sprawa co ja robię z mikrofonem,
Teraz Fenomen wali rymy prosto w twoją stronę,
Metafory niezliczone, a bitów wciąż przybywa,
Warszawa w hip-hopie jak ryba w wodzie pływa,
czasem chójowe kapele ze stolicy ale bywa,
trzeba wykluczyć takie ewentualności,
kasować chójowych reportaży, pozujących gości,
(spierdalaj!) jeśli jesteś pełen złości to mikrofon chwyć,
i rymuj jakbyś pod wiatr próbował iść,
bo trudno iść pod wiatr z oczami otwartymi (ale!),
ale robię to od lat z kumplami tymi samymi,
braćmi osiedlowymi z Warszawy, bloków szarych,
dla nas swoistych, dla wieśniaków jak koszmary,
to nie wojskowe koszary tylko miasto wspaniałe
i choćby mieli mnie zabić, to zostaje tu na stałe
i choć kłopoty niemałe to wybij z głowy sobie,
żebym przestał rymować, bo ja kocham to co robię.
Bo jestem z Fenomen i myślę sobie, moje rymy są złote,
przyjemnością nie kłopotem, kręcę nimi tak ja tylko lizarazu,
nie rozumiesz przekazu, mnie to nie obchodzi,
robię to dla swoich ludzi, o nic więcej mi nie chodzi,
będę chciał żebyś zrozumiał postawię kilka grosów,
każdy ma swój styl rymowania, swój sposób,
broń godności warszawiak, trzeba niech się leje krew,
reprezentuj ją godnie a wszystko będzie EFEKT!!

 

 

Serwis Młodzieżowy.pl, w tym cała redakcja, nie ponosi odpowiedzialności za tekst piosenki Reprezentuję Warszawę - Fenomen . W przypadku naruszenia jakiś praw, prosimy o kontakt.

 

R E K L A M A

Najpopularniejsze