Satyrę “Świat zepsuty” można uznać za podsumowanie sądów Krasickiego o czasach, w jakich przyszło mu żyć. Nie ma w niej nic zabawnego. Jest pełna gorzkiego szyderstwa, ostro atakuje zepsuty świat, który stworzył zepsute społeczeństwo. “Gdzieżeś, cnoto? gdzieś, prawdo? gdzieście się podziały?” – pyta poeta niemal z rozpaczą.
Dobre obyczaje minęły, uczciwość i prawda nie popłaca, “wszędzie nierząd, rozpusta, występki szkaradne”. Od tego wzięła początek słabość naszego kraju, od tego zaczął się początek końca potęgi Rzeczypospolitej:
“Ten nas nierząd, o bracia, pokonał i zgubił,
Ten nas cudzym w łup oddał…”.
Nie można jednak poddawać się ani rozpaczy, ani zaistniałej sytuacji. Bez względu na rezultat, bronić trzeba kraju jak tonącego okrętu:
“Okręt nie zatonie,
Majtki, zgodnie z żeglarzem, gdy staną w obronie
A choć bezpieczniej okręt opuścić i płynąć,
Podściwiej być w okręcie, ocalić lub zginąć”.
Zobacz również inne streszczenia lektur szkolnych na naszych stronach!